22 Paź 2020, Czw 10:53, PID: 830608
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Paź 2020, Czw 11:04 przez BlankAvatar.)
(22 Paź 2020, Czw 9:45)gosc123 napisał(a): o stary, z całym szacunkiem, ale sprowadzasz dyskusję do rozmowy nt tego co jest chwytem erystycznym, a co retorycznym, horoskopów i sygnalizacji świetlnej... Tak, tak, ja wiem, że chciałeś obrazowo mi coś wyjaśnić, ale naprawdę nie ma to większego znaczenia w dyskusji.Przykro mi że nie odnajdujesz sensu w tym co piszę. Jaśniej formułować swoich myśli nie potrafię. Z drugiej strony mam wrażenie, że wszystkie moje argumenty, które Ci się nie podobają uznajesz za nieistotne, nie odnosząc się przy tym do nich - więc szczerze zwiątpiłem czy nasza rozmowa zmierza w jakimkolwiek kierunku.
Myślę też, że rozmawiamy o dwóch różnych terapiach. Z tego co widzę, to podchodzisz do założeń tej terapii bardzo luźno (taka tam metafora dziecka o które trzeba dbać). Jestem coraz bardziej przekonany, że Ty tych założeń po prostu nie znasz i rozmawiasz ze mną o swoim wyobrażeniu terapii. Ja o tym, co mi się w tej terapii nie podoba już wspomniałem, Ty to całkowicie zignorowałeś, a w kolejnych postach zarzuciłeś mi, że nie wiem o czym piszę i chciałeś nawet, żebym uszczegółowił o co mi chodzi. To jest chyba znowu problem stosowania terminów, których się nie rozumie. Tak jak wcześniej z "zaprzeczeniem" i "wyparciem", które dla Ciebie jest tym samym, a jak ktoś mówi inaczej to "się czepia nieistotnych szczegółów". Jak my mamy rozmawiać w takiej sytuacji? Dla jasności (albo dla potomnych, którym będzie się chciało czytać tę naszą "dyskusję"): w terapii tej nie podobają mi się jej podstawowe założenia tj. że na skutek przeżywanej traumy dziecko wypiera wspomnienie o niej/emocje z nią związane do nieświadomości, co potem objawia się w postaci zaburzeń. Nie wierzę też, że można rozwiązać konflikt emocjonalny ukryty w nieświadomości poprzez regresję do etapu rozwojowego na którym było dziecko przeżywające traumę i leczenie poprzez wydobycie wspomnień/emocji związanych z traumą do świadomości. W skrócie: nie podoba mi się koncepcja wyparcia i regresji, bo nie ma powodów, by myśleć, że ludzka pamięć działa w taki sposób tj. by te procesy mogły zachodzić tak jak wyobrażali sobie to psychoanalitycy.
ad 1a) tysiące psychologów, którzy badają swoje koncepcje. możesz poszukać na google scholar. Wiesz, to nie jest tak, że w psychoolgii to był tylko Freud, Jung i Miller i ktoś tam czwarty. Psychologów było znacznie więcej.
aD 1b) Terapia schematu i ACT są badane, ale zdaje się, że ogólnie to jeszcze dość słabo (np. lepiej lub gorzej w zależności od zaburzenia).
ad 2 ) nie według mnie. ja nie badałem syndromu DDA
ad 3) wczoraj nie udało mi się znaleźć jakiejś fajnej analizy samej terapii wewnętrznego dziecka, ale za to bez problemu znajdziesz informacje krytyczne na temat psychoanalizy freudowskiej i jungowskiej. A skoro sam powiedziałeś, że Bradshaw powtarza po nich, to powinno Ci to wystarczyć, żeby wyrobić sobie zdanie.
(22 Paź 2020, Czw 9:45)gosc123 napisał(a): I naprawdę mam nieodparte wrażenie, że masz jakiś głeboki uraz do DDA i Bradshawa Coś Ci zrobili złego?Znowu chwyt erystyczny (czytaj manipulacja): sugerujesz, że działam z zemsty, krytykując DDA czy Bradshawa. Nigdy nie miałem do czynienia z terapią DDA lub terapią WDZ; żaden terapeuta DDA mnie nie skrzywdził, ani nie znałem Bradshawa osobiście.
Mnie już nasza rozmowa naprawdę znużyła: nie chcesz odnieść się merytorycznie do moich argumentów i zbywasz je tym, że "są nieistotne"; manipulujesz wkładając mi "w usta" rzeczy których nie napisałem (że tylko CBT jest wspaniała a wszystko inne złe), manipulujesz próbując przypisać mi nieczyste pobudki (działam z zemsty lub zazdrości). Super, że Ci książki pomogły, ale proponowałbym jeszcze wrócić do rozdziałów o toksyczności