25 Cze 2020, Czw 10:47, PID: 823644
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Cze 2020, Czw 10:49 przez zlaosoba.)
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Bardzo miło coś takiego przeczytać. Z moją terapeutką omawiam ten temat, ale póki co nie wiele się zmienia.
Kamil,
Dzięki za taką odpowiedź, masz rację że mogę zmienić warunki życia i może wtedy będzie lepiej, ale powiem Ci, że nigdy nie mam pewności czy podejmuję słuszną decyzję, bo nigdy tak naprawdę nie wiem czego do końca chcę. I nie wiem co mam robic, chyba jestem osoba do wykonywania polecen a nie do podejmowania decyzji.
Moja terapeutka twierdzi, że dopóki nie wyjdę z domu i nie zacznę mieszkać będąc odpowiedzialnym samemu za swoje życie to problem nie zniknie. Mam chęć do pracy nad sobą i naprawdę chciałbym coś zmienić. Wierzę w to, że powrót na tą terapię jest dobrym pomysłem.
1.Jestem prawie 2 lata z moją dziewczyną. Jest to moja pierwsza dziewczyna w życiu.
2.W obecnej pracy pracuję 4 lata. Zaczynałem od najniższego stanowiska, ale po roku awansowałem do biurowego działu, jest szansa na objęcie kierowniczego stanowiska w tym dziale i mój szef uważa że się nadaje, ale ja w głębi siebie wiem, ze na pewno tak nie jest. W pracy stwarzam pozory osoby kompetentnej, ale to tylko pozór, jednak swoją pracę bardzo lubię i lubię tam przebywać.
3. Problem kiedyś nie występował. Występuje raczej od jakiegoś czasu, ciężko mi określic od kiedy dokładnie ale chyba od ponad roku. Generalnie zawsze byłem osobą któa robiła wszystko na ostatnią chwilę i tak mam do tej pory, ale wczesniej to co mialem do zrobienia robilem jednak tak zebyu zrobic. Teraz czesto nie wyrabiam sie nawet z czyms i nie jest mi z tym zle. Uwazam, ze to przez to ze otworzylem sie do ludzi i nie wstydze sie az tak i dlatego wizja porazki badz zlego komentarza nie przeraza mnie tak jak kiedys.
Cytat:(20 Cze 2020, Sob 12:22)KamilWro napisał(a): Cześć.
Masz odpowiednie warunki do przeprowadzenia niezbyt bolesnej zmiany swojego życia. Masz pracę i utrzymujesz się sam, masz samochód, masz dziewczynę, radzisz sobie w życiu. Możesz zmienić swoje życie z całkiem wysokiego poziomu, nie robiłbyś tego od zera. Jeżeli masz coraz gorsze samopoczucie i nie masz na nic ochoty, i napisałeś też, że w pewnej sytuacji mógłbyś popełnić samobójstwo (ludzie bez depresji nie myślą w taki sposób), to powinieneś pójść do lekarza po jakiś lek poprawiający nastrój i dać sobie trochę czasu na odczucie jego działania. Dobrze opisujesz swoje wady, więc wiesz, co jest w Tobie nie tak i co powinieneś zmienić. Zaplanuj zmiany i wprowadzaj po kolei te, na które poczujesz się gotowy, a potem staraj się je utrzymać. Wypijanie kilku piw dziennie bardzo zmniejsza motywację, więc powinieneś zacząć od rozwiązania problemu z alkoholem. Jeżeli myślisz, że możesz być uzależniony, to zrezygnuj z niego całkowicie. Jeżeli nie, to zrezygnuj z alkoholu w dni poprzedzające pracę i nie pij, gdy masz zaplanowane coś do zrobienia - potraktuj alkohol bardziej jako sposób na zrelaksowanie się po ciężkim dniu, a nie jako sposób na zagłuszanie innych potrzeb i zapomnienie o problemach. Jeżeli nie jesteś gotowy na dziecko, to powinieneś powiedzieć o tym swojej dziewczynie - powinna to zrozumieć, wspierać Cię i poczekać, aż poczujesz się gotowy na taką odpowiedzialność. Ona na pewno nie chciałaby mieć dziecka za wszelką cenę i też dobrze wiesz, jak dziecko czułoby żyjąc ze świadomością, że ojciec zostawił je i matkę, bo nie dał rady.
Napisałem Ci to, co sam chciałbym od kogoś usłyszeć, gdybym był na Twoim miejscu. Powodzenia.
Kamil,
Dzięki za taką odpowiedź, masz rację że mogę zmienić warunki życia i może wtedy będzie lepiej, ale powiem Ci, że nigdy nie mam pewności czy podejmuję słuszną decyzję, bo nigdy tak naprawdę nie wiem czego do końca chcę. I nie wiem co mam robic, chyba jestem osoba do wykonywania polecen a nie do podejmowania decyzji.
(20 Cze 2020, Sob 13:10)Dowolna napisał(a): A co Twój terapeuta na to?
Bo na moje oko to wypisz-wymaluj depresja i przydałaby się konsultacja z lekarzem.
Terapia jest w takich stanach potrzebna i może wiele pomóc, ale najpierw musisz poczuć się lepiej żeby w ogóle mieć chęć do zmian i pracy nad sobą.
Moja terapeutka twierdzi, że dopóki nie wyjdę z domu i nie zacznę mieszkać będąc odpowiedzialnym samemu za swoje życie to problem nie zniknie. Mam chęć do pracy nad sobą i naprawdę chciałbym coś zmienić. Wierzę w to, że powrót na tą terapię jest dobrym pomysłem.
(20 Cze 2020, Sob 17:16)KA_☕☕☕_WA napisał(a): 1. Ile czasu jesteś z obecną dziewczyną? Czy miałeś jakieś inne dziewczyny w swoim życiu i przez ile czasu?
2. Ile czasu pracujesz w obecnej pracy? Czy miałeś jakieś inne prace i przez ile czasu w nich pracowałeś?
3. Czy problem ze spóźnianiem się istnieje od dawna i czy zależy od sytuacji?
1.Jestem prawie 2 lata z moją dziewczyną. Jest to moja pierwsza dziewczyna w życiu.
2.W obecnej pracy pracuję 4 lata. Zaczynałem od najniższego stanowiska, ale po roku awansowałem do biurowego działu, jest szansa na objęcie kierowniczego stanowiska w tym dziale i mój szef uważa że się nadaje, ale ja w głębi siebie wiem, ze na pewno tak nie jest. W pracy stwarzam pozory osoby kompetentnej, ale to tylko pozór, jednak swoją pracę bardzo lubię i lubię tam przebywać.
3. Problem kiedyś nie występował. Występuje raczej od jakiegoś czasu, ciężko mi określic od kiedy dokładnie ale chyba od ponad roku. Generalnie zawsze byłem osobą któa robiła wszystko na ostatnią chwilę i tak mam do tej pory, ale wczesniej to co mialem do zrobienia robilem jednak tak zebyu zrobic. Teraz czesto nie wyrabiam sie nawet z czyms i nie jest mi z tym zle. Uwazam, ze to przez to ze otworzylem sie do ludzi i nie wstydze sie az tak i dlatego wizja porazki badz zlego komentarza nie przeraza mnie tak jak kiedys.