15 Gru 2019, Nie 20:49, PID: 812116
Ja też gram - nie potrafię inaczej. To znaczy nie przygotowuję sobie przed spotkaniem żadnego scenariusza, ale przed każdym wypowiedzianym słowem muszę solidnie się zastanowić czy będzie to pasowało do danej sytuacji. Nie mówię ani nie robię niczego spontanicznie. Ale ja po prostu nie potrafię być sobą w takich sytuacjach, nawet jakbym chciała przestać grać. I ciągle czuję, że moje ja jest gdzieś tam głęboko w środku. Wracam do domu, do bliskich i wszystko znika, wracają moje naturalne zachowania i wtedy czuję się dobrze. Tylko, że w moim przypadku ja chciałabym czasem tę maskę ściągnąć, ale nie jestem w stanie.