16 Paź 2019, Śro 12:20, PID: 807919
Szczerze? To ja przez ten obniżony nastrój i przygnębienie nawet nie potrafię wymyślić nic takiego w tej chwili. Możliwe, że miałbym więcej energii, by nauczyć się języka, nie bałbym się zagadywać do obcokrajowców w celu treningu językowego np. Może miałbym też w końcu odwagę, by zmienić swoje życie, nie patrząc na opinie innych osób, ale to i tak chyba trudne bez lęku i depresji. Możliwe też, że miałbym więcej śmiałości, by chwalić się światu efektami swojej twórczości i miałbym więcej chęci do powiększania jej zasobów. Możliwe, że nie bałbym się zmian - np. pójścia do pracy, na jakiś kurs może, a nawet wyjechać za granicę dla własnej frajdy. Może też bardziej angażowałbym się w relacje międzyludzkie i nie skazywał znajomości na zatracenie z powodu jakichś irracjonalnych lęków czy urojeń.