07 Wrz 2019, Sob 0:45, PID: 804415
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Wrz 2019, Sob 7:27 przez Niered.)
(06 Wrz 2019, Pią 21:30)Zasió napisał(a): Nie uciekłem.To chyba nie o udawanie normalnego chodzi ale o cokolwiek czym można zaciekawić drugą stronę, albo chociaż dobry humor, akurat w przypadku kontaktu z kobietą to ona powinna być w centrum Twojego zainteresowania. Walcz ręką i nogą nawet o frienzon byle gadać z jakimis kobietami.
Nic z tego nie będzie, nawet żadnej przyjaźni czy znajomości, bo jesteśmy zupełnie z innych bajek.
Nie wiem czy wyszedłem na dziwaka. Ale na pewno na pustaka. Nawet biorąc poprawkę na różnice doświadczeń itp.
W pewnym momencie nie miałem już o czym rozmawiać. Starałem się coś z siebie wyrzucać, ale ostatecznie gdyby ona nie gadała, to po pewnym czasie zapadłaby kompletna cisza, a gdy już ona coś mówiła, to też mogłem co najwyżej zdawkowo skomentować.
Też mi zaskoczenie... przecież ja nie mam i nigdy nie miałem życia! Żadnych pasji, przygód, doświadczeń z ludźmi, no nic, kompletnie nic.
Pomiędzy mną a przeciętnym człowiekiem w moim wieku zieje prawdziwa przepaść, co ja gadam, Rów Marjański.
No i to udawanie normalnego - nawet nie przed kimś, ale wewnętrznie przed samym sobą...
Nie wiem czy w moim wypadku szukanie kontaktu z ludźmi w ogóle, a już kontaktu jeden na jeden ma jakiś sens.
Ja jestem przecież jak dziecko, trzydziestoletnie dziecko.