19 Paź 2008, Nie 21:33, PID: 79488
Witam
Dawno mnie ty nie było. Cieszę się że aż się tu wypowiedziało. Dzięki wszystkim.
U mnie to samo .
Pozwolę sobie dopisać kawałek mojej historii...
Jeśli chodzi o szkołę - jestem w drugiej klasie. Zdałem cudem - nie chodziłem całe półrocze, potem ostatni miesiąc miałem indywidualne nauczanie, nadrobiłem cały materiał i jestem klasę wyżej.
Jeśli chodzi o ten rok szkolny - poszedłem do szkoły, chodziłem chyba 9dni. Od tej pory już nie chodzę.
Wrzesień, październik... Czas leci a ja mam rzeczy których mogę nie nadrobić np. praktyki.
Nie chcę mieć znowu indywidualnego nauczania. A po za tym i tak bym jeden dzień w tygodniu musiałbym być w szkole(praktyki).
I co ja bym mówił ludziom z klasy? Nie wiem .
Psycholog hmm byłem na wielu wizytach (raz w tyg), ale... Już nie chodzę do niej. Gadaliśmy generalnie o emocjach i wcale nie interesowała ją moja fobia, czułem się tak jakby ona myślała że ja ściemniam z tą fobia .
Psychiatra - no wiadomo specjalistka, więc na pogorszenie stanu Seronil 20mg a nie 10mg. Dziękuje.
Ogólnie czasami chodzę się przejść gdzieś do lasu na jakieś odludzie - sam.
Wtedy myślę o wszystkim... Na końcu wychodzi mi z tego morał że dam radę. Ze pójdę do szkoły i jakoś powoli może coś ruszy.
Ale przychodzi niedziela - jutro do szkoły a ja już mam dość.
Były dni gdzie myślałem o samobójstwie, albo jak to by było zabić kogoś lol.
Powinienem iść spać bo jutro na 8 do szkoły, ale ja i tak wiem że nie pójdę.
Zacząłem czytać. Teraz czytam książkę pt "Diament" - o chłopaku, którego z nie wiadomej przyczyny dopadają jakieś dziwne lęki któregoś dnia. Potem uzależnia się od gier, trafia do szpitala z wycięczenia, potem dziewczyna pomaga mu dojść do siebie. Hmm opowieść jak dla mnie beznadziejna, nie znalazłem w niej nic co by dotyczyło mnie.
Wiecie bohater to super szczęśliwy chłopak o którego się bija i dziewczyny i chłopcy . I wszyscy mu pomagają. Beznadzieja, po prostu myślałem że ta opowieść będzie bardziej porównywalna z moimi realiami. Ale za to polecam fanom fantasty Warcraft - Władca Klanów.
Jak widać minęło pół roku i nic się nie zmienia.
Pozdrawiam i jeszcze raz wszystkim dzięki.
Dawno mnie ty nie było. Cieszę się że aż się tu wypowiedziało. Dzięki wszystkim.
HikiQmori napisał(a):Obecnie jestem totalnie wypalony, nie mam chęci na nic, nie mam planów na przyszłość, nie mam nawet chęci do dalszego życia. Jestem wierzący, gdyby nie strach przed tym co czeka mnie po śmierci od razu bym się zabił, a tak musze się męczyć w tym syfie zwanym życiem. Najgorsze w tym wszystkim jest to przejmujące uczucie osamotnienia i niezrozumienia ze strony innych, nie ma nikogo komu mógłbym opowiedzieć o swoich problemach, nikogo komu mógbym się wyżalić. Kiedy tylko moge staram się uciekać myślami od tego bajzlu, zatracam się w sztucznie wyimaginowanych światach gier wideo, anime i wykreowanych przez własne fantazje. Marze tylko o tym żeby znaleźć jakąś prace nie wymagajacą bezpośredniego kontaktu z innymi ludźmi i wyprowadzić się z domu rodziców. Chyba nawet polubiłem samotność, chociaż teraz to i tak nie ma już zbyt duzego znaczenia bo po prstu nie wyobrażam dla siebie innego życia.
Chciałbym po prostu zniknąć.
Życie jest przesrane, tym bardziej dla takiej osoby jak ja. Dlatego ciesze się że są inne osoby z problemami podobnymi do moich które potrafią mnie zrozumieć.
Fajnie że mogłem to z siebie w końcu wyrzucić.
U mnie to samo .
Pozwolę sobie dopisać kawałek mojej historii...
Jeśli chodzi o szkołę - jestem w drugiej klasie. Zdałem cudem - nie chodziłem całe półrocze, potem ostatni miesiąc miałem indywidualne nauczanie, nadrobiłem cały materiał i jestem klasę wyżej.
Jeśli chodzi o ten rok szkolny - poszedłem do szkoły, chodziłem chyba 9dni. Od tej pory już nie chodzę.
Wrzesień, październik... Czas leci a ja mam rzeczy których mogę nie nadrobić np. praktyki.
Nie chcę mieć znowu indywidualnego nauczania. A po za tym i tak bym jeden dzień w tygodniu musiałbym być w szkole(praktyki).
I co ja bym mówił ludziom z klasy? Nie wiem .
Psycholog hmm byłem na wielu wizytach (raz w tyg), ale... Już nie chodzę do niej. Gadaliśmy generalnie o emocjach i wcale nie interesowała ją moja fobia, czułem się tak jakby ona myślała że ja ściemniam z tą fobia .
Psychiatra - no wiadomo specjalistka, więc na pogorszenie stanu Seronil 20mg a nie 10mg. Dziękuje.
Ogólnie czasami chodzę się przejść gdzieś do lasu na jakieś odludzie - sam.
Wtedy myślę o wszystkim... Na końcu wychodzi mi z tego morał że dam radę. Ze pójdę do szkoły i jakoś powoli może coś ruszy.
Ale przychodzi niedziela - jutro do szkoły a ja już mam dość.
Były dni gdzie myślałem o samobójstwie, albo jak to by było zabić kogoś lol.
Powinienem iść spać bo jutro na 8 do szkoły, ale ja i tak wiem że nie pójdę.
Zacząłem czytać. Teraz czytam książkę pt "Diament" - o chłopaku, którego z nie wiadomej przyczyny dopadają jakieś dziwne lęki któregoś dnia. Potem uzależnia się od gier, trafia do szpitala z wycięczenia, potem dziewczyna pomaga mu dojść do siebie. Hmm opowieść jak dla mnie beznadziejna, nie znalazłem w niej nic co by dotyczyło mnie.
Wiecie bohater to super szczęśliwy chłopak o którego się bija i dziewczyny i chłopcy . I wszyscy mu pomagają. Beznadzieja, po prostu myślałem że ta opowieść będzie bardziej porównywalna z moimi realiami. Ale za to polecam fanom fantasty Warcraft - Władca Klanów.
Jak widać minęło pół roku i nic się nie zmienia.
Pozdrawiam i jeszcze raz wszystkim dzięki.