05 Cze 2019, Śro 10:56, PID: 794647
Przeczytałem. I również dostrzegam sporo podobieństw do mojego przypadku. Sam mam problem z natręctwami i to od kilkunastu lat - nigdy nie leczone. Co z ta terapią grupową, znalazłeś coś?
Od jakiegoś czasu staram się wychodzić na siłę z domu, obojętnie gdzie i z kim. Plusy tego dostrzegam jedynie (jedynie!) takie, że w przypadku nowych sytuacji, miejsc, popełniam jakieś fo pa, ale nast. razem wiem jak się zachować, czyli niejako uczę się czegoś przez to. Natomiast na pewno nie staję się śmielszy, oj nie, i coraz częściej łapię się na tym że potrzebne tu byłyby chyba jednak leki.
Od jakiegoś czasu staram się wychodzić na siłę z domu, obojętnie gdzie i z kim. Plusy tego dostrzegam jedynie (jedynie!) takie, że w przypadku nowych sytuacji, miejsc, popełniam jakieś fo pa, ale nast. razem wiem jak się zachować, czyli niejako uczę się czegoś przez to. Natomiast na pewno nie staję się śmielszy, oj nie, i coraz częściej łapię się na tym że potrzebne tu byłyby chyba jednak leki.