30 Maj 2019, Czw 21:33, PID: 794044
(22 Maj 2019, Śro 2:13)AerodynamikaKrowy napisał(a): Czuję się jakbym był zawieszony gdzieś w przestrzeni swojego umysłu, jest to dość przytłaczające. Ogranicza mnie to bardzo, nie pozwala normalnie funkcjonować. Jedyna rzecz którą potrafię póki co wykonywać to praca, cokolwiek innego odpada i w pewnym sensie też ona mnie ratuje, mogę odciąć umysł na te 8 godzin.
Nie mam pomysłu na dalsze życie, nie mam żadnego konkretnego celu a jeśli już jakiś się pojawi to szybko jest weryfikowany i "sprowadzany na ziemię". Jestem sfrustrowany, ciągle myślę o tym by zmienić to i tamto, zrobić to i tamto a ostatecznie nic nie robię pogrążając się w swoich myślach. Nic nie daje mi radości, czytanie, granie w gry czy spacerowanie, wszystko wydaje się być smutnym obowiązkiem zabijającym mijający czas.
Jedynie na co mam ochotę to wziąć plecak, trochę prowiantu i iść przed siebie, zobaczyć co przyniesie życie ale myślę, że było by to głupie i nic nie zmieni, po prostu kolejna ucieczka od problemu który zawsze wróci w najmniej odpowiednim momencie i przywali z podwójną siłą.
Byłem u psychiatry, dostałem proszki przestałem je jeść po niecałym miesiącu. Nie chcę w ten sposób tego zmieniać, one pomogą zabić moje wnętrze, to co naprawdę czuję a ja lubię czuć, kocham emocje i żyję nimi, chcę nad tym zapanować ale nie w ten sposób bo to nie jest żadne rozwiązanie.
To by było na tyle
Hmm ... to skoro nie chcesz brać leków , masz o nich opinię taką , jak napisałeś to może jakaś terapia ? wtedy będziesz mógł z kimś porozmawiać o swoich emocjach , może nauczyć się je rozumieć , radzić sobie z nimi i ogólnie o tym z czym masz problemy ..
Też miałam taki okres w życiu , że cały czas pochłaniało mnie myślenie , w sumie bezsensowne , bo nic z Niego nie wynikało. Ale mogłam tak godzinami rozmyślać i analizować... Tyle , że takie myślenie na dłuższą metę wykańcza , w którymś momencie trzeba spróbować zacząć działać . Mnie też się wtedy wydawało , że ja nie wiem , czego chce od życia , nie wiem , co mnie cieszy, nic nie wiem... A potem okazało się , że ja to doskonale wiem. Tylko to wszystko było ukryte za barierą lęku , braku wiary w siebie , odwagi , negatywnych myśli , że nie byłam w stanie tego dostrzec. Bo jak można znaleźć jakiś cel jak na dzień dobry ma się mnóstwo argumentów , że to nie wyjdzie ... Mi pomogło działanie wbrew myślom, wbrew wszystkiemu. Ale to takie osobiste odczucie , nie wiem czy akurat znajdziesz w tym coś swojego...