29 Maj 2019, Śro 10:45, PID: 793850
Celowe odbieranie komuś wolnego miejsca za pomocą torebki czy innych "taktyk" uważam za dosyć chamskie i egoistyczne. Rzadko zdarza mi się usiąść od strony przejścia, gdy od okna jest wolne miejsce, a powodem jest silnie rażące prosto w twarz słońce. Czasami ktoś wtedy pyta, czy może usiąść obok, i nie mam z tym problemu, wpuszczam go na miejsce przy oknie.
Jedynym mankamentem siedzenia obok kogoś (poza sytuacjami, gdy ktoś śmierdzi albo zajmuje półtora miejsca) jest lęk przed tym, że ten ktoś zauważy, że przeglądam forumka ;c I czasem wtedy z tego rezygnuję.
Zastanawiam się jak reagujecie, gdy do komunikacji miejskiej nagle wchodzi pan żul, od którego intensywnie śmierdzi, i który siada niedaleko Was (niekoniecznie tuż obok). Zmieniacie wtedy miejsce, czy macie przed tym opory?
Jedynym mankamentem siedzenia obok kogoś (poza sytuacjami, gdy ktoś śmierdzi albo zajmuje półtora miejsca) jest lęk przed tym, że ten ktoś zauważy, że przeglądam forumka ;c I czasem wtedy z tego rezygnuję.
Zastanawiam się jak reagujecie, gdy do komunikacji miejskiej nagle wchodzi pan żul, od którego intensywnie śmierdzi, i który siada niedaleko Was (niekoniecznie tuż obok). Zmieniacie wtedy miejsce, czy macie przed tym opory?