10 Gru 2018, Pon 23:41, PID: 775017
Skoro nie warto walczyć, to co pozostaje - akceptacja takiego stanu rzeczy? wegetacja?
W moim przypadku to nie jest "stan naturalny", zbyt dobrze pamiętam, jak to jest żyć po tej jasnej stronie.
I zamierzam tam wrócić. Jeszcze nie wiem jak, ale znajdę drogę.
Póki co farmakoterapię i kilka psychoterapii mam za sobą - ze skutkiem (a i owszem !) pozytywnym, co z tego, jak po odstawieniu wszystko wraca, ze zdwojoną siłą
W moim przypadku to nie jest "stan naturalny", zbyt dobrze pamiętam, jak to jest żyć po tej jasnej stronie.
I zamierzam tam wrócić. Jeszcze nie wiem jak, ale znajdę drogę.
Póki co farmakoterapię i kilka psychoterapii mam za sobą - ze skutkiem (a i owszem !) pozytywnym, co z tego, jak po odstawieniu wszystko wraca, ze zdwojoną siłą