05 Lip 2018, Czw 9:32, PID: 753809
To, co mi trochę pomogło, to nagrywanie siebie i później odsłuchiwanie (np jakieś afirmacje, wizualizacje, itp.). Bardzo nie lubiłem, gdy ktoś mi zwracał uwagę- np. że mówię "nik" zamiast "nikt", czy "powiedziaem" zamiast "powiedziałem", itp. Gdy siebie usłyszałem, zauważyłem, że rzeczywiście tak mówię i od tej pory zwracam uwagę, żeby to mówić poprawnie Wydaje mi się, że tego typu rzeczy raczej łatwo wyeliminować- wystarczy odrobina pracy i koncentracji. Słuchanie swojego głosu nie jest łatwe na początku, ale można się przyzwyczaić
Co do lęków- nie chcę popadać w euforię, bo już kilka razy wydawało mi się, że znalazłem złote rozwiązanie, ale to dystansowanie się do uczuć/ myśli już zaczyna mi pomagać (na razie w sytuacjach, gdy lęk jest umiarkowany, ale mam nadzieję, że z czasem także i w trudniejszych). Wczoraj np miałem jedną sytuację, w której zwykle bym się zestresował- zamiast tego uświadomiłem to sobie i powiedziałem w myślach: "Mam wrażenie, że czuję lęk" (odpowiednie formułowanie słowne jest bardzo ważne, nawet nie sądziłem jak bardzo) i spojrzałem na to z pewnym dystansem, pomogło mi to mocniej stanąć na nogach i lęk jakby naturalnie odszedł. Mam wrażenie, że w moim przypadku lęk to 10% problemu, 90% to karmienie go moimi myślami, próbą kontroli i szukaniem sposobów, by odszedł.
Drugą rzeczą, którą sobie uświadomiłem dzięki tej książce to to, jak zabójcze jest dla mnie unikanie. Zdawałem sobie sprawę, że unikanie nie pomaga, nie wiedziałem w jakiej mierze potęguje lęk na dłuższą metę.
Nie oczekuję cudów i tego, że wszystko będzie rozwiązane po kilku tygodniach, ale chyba wreszcie znalazłem metodę, w którą wierzę, że warto zainwestować mój czas i energię
Co do lęków- nie chcę popadać w euforię, bo już kilka razy wydawało mi się, że znalazłem złote rozwiązanie, ale to dystansowanie się do uczuć/ myśli już zaczyna mi pomagać (na razie w sytuacjach, gdy lęk jest umiarkowany, ale mam nadzieję, że z czasem także i w trudniejszych). Wczoraj np miałem jedną sytuację, w której zwykle bym się zestresował- zamiast tego uświadomiłem to sobie i powiedziałem w myślach: "Mam wrażenie, że czuję lęk" (odpowiednie formułowanie słowne jest bardzo ważne, nawet nie sądziłem jak bardzo) i spojrzałem na to z pewnym dystansem, pomogło mi to mocniej stanąć na nogach i lęk jakby naturalnie odszedł. Mam wrażenie, że w moim przypadku lęk to 10% problemu, 90% to karmienie go moimi myślami, próbą kontroli i szukaniem sposobów, by odszedł.
Drugą rzeczą, którą sobie uświadomiłem dzięki tej książce to to, jak zabójcze jest dla mnie unikanie. Zdawałem sobie sprawę, że unikanie nie pomaga, nie wiedziałem w jakiej mierze potęguje lęk na dłuższą metę.
Nie oczekuję cudów i tego, że wszystko będzie rozwiązane po kilku tygodniach, ale chyba wreszcie znalazłem metodę, w którą wierzę, że warto zainwestować mój czas i energię