11 Cze 2018, Pon 21:02, PID: 749901
Dyskutowałam w autobusie z pijanym facetem, który mówił strasznie ordynarne rzeczy związane z seksem i uprzedmiotawianiem kobiet. Mimo że się trzęsłam i czasem mi się myliły słowa to udało mi się w miarę sensownie wyrazić to, co myślę. To chyba przez adrenalinę, ale już nawet nie czułam wstydu związanego z tym, że inni pasażerowie słyszą tę rozmowę i mogą na mnie patrzeć, czułam taką dumę z siebie.
Pewnie do trzeźwej osoby nie odważyłabym się odezwać, tym bardziej gdyby był to ktoś w moim wieku. I chyba też pomogła mi trochę obecność mojej mamy w autobusie - mimo że nie dołączyła się do dyskusji to czułam się bezpieczniej wiedząc, że nie jestem tam sama.
Pewnie do trzeźwej osoby nie odważyłabym się odezwać, tym bardziej gdyby był to ktoś w moim wieku. I chyba też pomogła mi trochę obecność mojej mamy w autobusie - mimo że nie dołączyła się do dyskusji to czułam się bezpieczniej wiedząc, że nie jestem tam sama.