10 Gru 2007, Pon 11:13, PID: 7415
Funia napisał(a):To jest w pewnym sensie prawda, ale człowiek sam się tego nauczył, bo ciągle szuka i szuka i próbuje znaleźć, niektórzy znaleźli, niektórzy ciągle szukają, a niekórzy nie chcą szukać, bo im z tym dobrze.To poprzyglądaj się uważniej. Kościół jest pełen hipokryzji.
Czcij Ojca swego i matkę swoją, bo to oni Cię zrodzili, dali Ci życie, są Twoimi opiekunami, ale nie znaczy, że masz ślepo patrzeć na to, co robią… Winny czasem może być każdy, zależnie jednak od sytuacji samo dojście do winy nic nie daje. Wiesz, kto jest winny, co z tym teraz zrobisz?
Nigdy nie zauważyłam, aby „kościół” „promował” coś takiego, o czym ty tutaj mówisz… Bo chcą dobrze, ale to nie prawda, że ja nie mam nic do powiedzenia…
Funia napisał(a):No to się zastanów. Taki mały przykład. Mamusia daje dziecku klapsa. To jak? To nie mamusia bije tylko jej rączka? Sama? Bez udziału mózgu?Anomalia napisał(a):Tak, oszukujemy się, że to niemożliwe, że jak to, że moja matka? Mój ojciec? Świadomie? Przecież tak mnie kocha...! - i tak dalej.
Tak. Moja matka, mój ojciec. Świadomie.
Ale czy faktycznie mnie kocha?
Czasami najtrudniej jest powiedzieć sobie uczciwie: nie, moi rodzice mnie nie kochają. To boli, wiem. Ale również bardzo oczyszcza.
Ta książka, o której piszę wyżej, pozbawiła mnie tego rodzaju złudzeń. Bo to są złudzenia - myślenie, że nasi rodzice chcą dla nas jak najlepiej i cokolwiek robią, robią to dla naszego dobra. To jest największe kłamstwo świata!
A wytłumaczysz mi czemu świadomie?
Funia napisał(a):Ileż w tym goryczy… Nie szkoda Ci siebie? Wiesz jak się wypije coś tak gorzkiego to potem trudno się pozbyć tego smaku, czasem się tylko mieli językiem i chyba zaraz go sobie szczoteczką wyszoruje...No właśnie, widzisz, o tym piszę. Żeby się oczyścić, trzeba to z siebie wylać, a nie ciągle przełykać do środka, bo tyle goryczy w środku potrafi zaszkodzić, prawda? A tak, wylejesz i po zabawie
Najgorsze jest to, że tą gorycz Ci Twoi rodzice to buźki wepchali, a tak to bywa, że jak się coś komuś wpycha to czasem nie wiadomo ile, bo się nie czuje, tego co ten, któremu się wpycha…
Uważaj, bo będziesz mieć za dużo i naładujesz na talerz innym.
I oczyścić to ja się jedynie po czymś takim moge chyba jedynie płukaniem żołądka.
Jednak gorzkie musi być, żeby było słodkie.
Funia napisał(a):Przeżycie tych emocji. Uczciwe. Stanięcie z nimi twarzą w twarz i powiedzenie sobie: mam prawo tak czuć, bo... I przerobić to.Anomalia napisał(a):I jeszcze jedno: wbrew pozorom przebaczenie nie jest rozwiązaniem.Więc co nim jest?
Przeżyte, uzewnętrznione emocje tracą na sile i znikają, bo przestają być "zabronione". A wraz z nimi znika problem.