12 Mar 2018, Pon 17:36, PID: 735427
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Mar 2018, Pon 17:37 przez L1sek.)
U mnie w technikum było kilka empatycznych osób w pokoju nauczycielskim. Raz nauczycielka od matematyki (pewnie nie bez powodu - z matematyki byłem najlepszy i chyba nauczyciele myśleli, że przed nią jest największa szansa żebym się otworzył ) powiedziała, żebym został po lekcji. Jak byliśmy sami to zapytała z poważna miną czy wszystko u mnie w porządku, ale ja nie chciałem wtedy w ogóle nikomu, a tym bardziej nauczycielom, mówić o fobii, więc powiedziałem bez przekonania, że tak, wszystko ok. Ona wtedy spytała czy na pewno, a ja potwierdziłem. Ona na to coś w stylu: "No ok, to wszystko, możesz iść". Tak więc próby pomocy nauczycieli spełzły na niczym.