19 Lis 2017, Nie 9:43, PID: 717350
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Lis 2017, Nie 9:45 przez tPoH.)
Jak byłem w pracy to za+ jak dzik. Problem się zaczynał, gdy trzeba było w końcu odespac. Wtedy nie pojawiałem się w pracy, bo spałem po kilkanaście godzin. Średnio raz w tygodniu byłem nieobecny. Kilka miesięcy tak ciągnąłem. Kierownik przymykał oko, bo jak już byłem to wykonywałem pracę za dwóch.
Umiejętność prowadzenia rozmowy? Myślę, że każdy ją ma. Tylko, że warunkiem koniecznym do jej prowadzenia jest poczucie swobody. Z reguły zajmowało mi całe tygodnie nim się do kogoś przyzwyczaiłem. W tym przypadku wyjątkowo było inaczej. No i wszystko tak naprawdę zależy od drugiej osoby. Nie z każdym znajdziemy wspólne tematy po prostu. Nie ma się tym co przejmować.
Trzeba jakoś zmuszać się do funkcjonowania w społeczeństwie. Innego sposobu na pozbycie się fobii po prostu nie ma.
Umiejętność prowadzenia rozmowy? Myślę, że każdy ją ma. Tylko, że warunkiem koniecznym do jej prowadzenia jest poczucie swobody. Z reguły zajmowało mi całe tygodnie nim się do kogoś przyzwyczaiłem. W tym przypadku wyjątkowo było inaczej. No i wszystko tak naprawdę zależy od drugiej osoby. Nie z każdym znajdziemy wspólne tematy po prostu. Nie ma się tym co przejmować.
Trzeba jakoś zmuszać się do funkcjonowania w społeczeństwie. Innego sposobu na pozbycie się fobii po prostu nie ma.