13 Lis 2017, Pon 15:59, PID: 716816
W szkole nie wagarowałam. Było to dla mnie normalne, że trzeba do niej chodzić... Może z kilka razy udałam chorobę jak miałam zły dzień, ale to max 4-5 razy na te całe 12 lat nauki. A jak byłam naprawdę chora to wiadomo, że do szkoły nie szłam.
Natomiast na studiach się to zmieniło. Większość wykładów opuszczałam, wolałam sobie na spokojnie w domu przerobić materiał, niż siedzieć 1,5h i się nudzić, bo, co jak co, ale większość wykładów to nuda, to samo można przerobić w pół godziny samemu w domu. Oczywiście wszystko zależy od studiów, nie na każdych studiach można sobie bezkarnie opuścić wykład i przerobić to samemu w domu, bo zwyczajnie nie ogarniesz.
Natomiast na studiach się to zmieniło. Większość wykładów opuszczałam, wolałam sobie na spokojnie w domu przerobić materiał, niż siedzieć 1,5h i się nudzić, bo, co jak co, ale większość wykładów to nuda, to samo można przerobić w pół godziny samemu w domu. Oczywiście wszystko zależy od studiów, nie na każdych studiach można sobie bezkarnie opuścić wykład i przerobić to samemu w domu, bo zwyczajnie nie ogarniesz.