31 Paź 2017, Wto 11:20, PID: 715018
Chyba wszystko co zostalo juz wyzej wymienione. Dodalabym jeszcze tak:
- obie moje babcie, ktore bardzo wiele dla mnie znaczyly i ciagle mi ich brakuje
- boga bo bylam kiedys mocno wierzaca ale stracilam ta swoja wiare bezpowrotnie
- przyjaciolki, ktore moze nie byly takimi prawdziwymi przyjaciolkami ale bylo z kim sie powyglupiac, spedzic czas
- ostatnio: chlopaka na ktorym mi zalezalo (m.in. przez jego niezdolnosc do akceptacji faktu ze sie lecze, po co mowilam...?)
- niezaleznosc swojego samopoczucia od neuroleptykow i kawy
- pare cech, ktore w sobie cenilam i moze powinnam je w sobie pielegnowac ale chyba dalam sie troche zniszczyc swiatu (i jest to proces, ktory ciagle postepuje xD)
- no i szacunek do siebie, i swoj, i ze strony innych
Jak tak teraz na to patrze coraz bardziej rozumiem dlaczego nieraz potrafie czuc sie jak najgorsze g*wno. Co nadaje zyciu wiekszy sens niz Bog, bliskosc osob, ktore sie kocha, zdrowie i wiara w siebie i to, ze cos sie w tym zyciu osiagnie? Mi zostalo juz chyba tylko zwatpienie, rozczarowanie swoim zyciem, ludzmi ktorymi sie otaczam i udawanie przed innymi, ze nie jest tak do konca zle i moje zycie wcale nie jest na na kazdej plaszczyznie taka klapa
8->
- obie moje babcie, ktore bardzo wiele dla mnie znaczyly i ciagle mi ich brakuje
- boga bo bylam kiedys mocno wierzaca ale stracilam ta swoja wiare bezpowrotnie
- przyjaciolki, ktore moze nie byly takimi prawdziwymi przyjaciolkami ale bylo z kim sie powyglupiac, spedzic czas
- ostatnio: chlopaka na ktorym mi zalezalo (m.in. przez jego niezdolnosc do akceptacji faktu ze sie lecze, po co mowilam...?)
- niezaleznosc swojego samopoczucia od neuroleptykow i kawy
- pare cech, ktore w sobie cenilam i moze powinnam je w sobie pielegnowac ale chyba dalam sie troche zniszczyc swiatu (i jest to proces, ktory ciagle postepuje xD)
- no i szacunek do siebie, i swoj, i ze strony innych
Jak tak teraz na to patrze coraz bardziej rozumiem dlaczego nieraz potrafie czuc sie jak najgorsze g*wno. Co nadaje zyciu wiekszy sens niz Bog, bliskosc osob, ktore sie kocha, zdrowie i wiara w siebie i to, ze cos sie w tym zyciu osiagnie? Mi zostalo juz chyba tylko zwatpienie, rozczarowanie swoim zyciem, ludzmi ktorymi sie otaczam i udawanie przed innymi, ze nie jest tak do konca zle i moje zycie wcale nie jest na na kazdej plaszczyznie taka klapa
8->