13 Sie 2017, Nie 19:23, PID: 709188
Zastanawiam się jak to jest, że wiele osób potrafi mieć po kilka crushy jednocześnie; mogą się zakochiwać i odkochiwać na przestrzeni miesięcy/tygodni(!) a mnie się to przydarzyło tylko raz, kilka lat temu, i nadal nie umiem sobie z tym poradzić.
Chyba że po prostu nadużywa się słowa "miłość" i określa nim wszelkie przelotne objawy zainteresowania.
Czy wierzę w miłość? Nie taką jak w "Mistrzu i Małgorzacie" (co nie zmienia faktu, że jest to moja ulubiona powieść). Wierzę w biologię, chemię, neuroprzekaźniki i receptory. I również w to, że nie da się nad nimi zapanować.
Chyba że po prostu nadużywa się słowa "miłość" i określa nim wszelkie przelotne objawy zainteresowania.
Czy wierzę w miłość? Nie taką jak w "Mistrzu i Małgorzacie" (co nie zmienia faktu, że jest to moja ulubiona powieść). Wierzę w biologię, chemię, neuroprzekaźniki i receptory. I również w to, że nie da się nad nimi zapanować.