24 Lip 2017, Pon 8:32, PID: 707793
Ja miałam nieciekawą sytuację w gimnazjum. Często mam tak, że nauczyciele mnie nie lubią .w. No i wtedy też tak było. I wychowawczyni, i babka od wf-u krzywo na mnie patrzyły .w. O ile wychowawczyni uczyła polskiego, z którego nie byłam zła, tak jędza od wf-u trafiła w dziesiątkę, ze sportem nie mam nic wspólnego .w. No i zaczęły się trzy lata katorgi. Nienawidziłam wf-u całym swoim sercem. Na większości lekcji słyszałam tylko, że robię źle to, czy tamto. Innych się tak nie czepiała Raz nawet jak się zdenerwowała, i chciała mi rękę ustawić tak jak być powinna to mnie tak szarpnęła, że miałam ochotę ją zabić .w. Innym razem usłyszałam, że jestem "jakaś cofnięta w rozwoju" Także ten no, miło, dzięki Jedyne co mnie "odratowało" to wypadek w 3 klasie, przez który nie mogłam ćwiczyć przez parę miesięcy, ale udało się załatwić zwolnienie całoroczne ;w;