02 Lip 2017, Nie 19:21, PID: 706002
Współczuję Ci bardzo śmierci dziadka. Często potrzebujemy dużo czasu, by powrócić jakoś do rzeczywistości po stracie bliskiej osoby. Boli jak cholera ale trzeba iść dalej. Pomyśl, że Twój dziadek zapewne nie chciałby byś się poddała. Może będzie musiało minąć wiele tygodni, miesięcy i raczej nie wyrzuci się tej tęsknoty całkiem ale uwierz mi, z czasem będzie trochę łatwiej.
Miałem nieco inną sytuację- wprawdzie także obaj moi dziadkowie umarli, ale pierwszy zmarł gdy miałem niecałe cztery lata i niewiele rozumiałem wtedy, drugi umarł sześć lat później- wróciłem ze szkoły, usłyszałem od mamy, że dziadek zmarł i przepłakałem w bezruchu kilka godzin. Życie bez kontaktów z innymi faktycznie jest ciężkie. Największym chyba paradoksem jest to, że my, osoby zalęknione, możemy być odbierani przez swoje wycofanie jako nieprzyjaźni, wrogo nastawieni. Nie jest to oczywiście naszą winą, wynika to z nie zrozumienia tych fobicznych mechanizmów przez osoby bez takich przypadłości.
Trzymaj się i powodzenia :-)
Miałem nieco inną sytuację- wprawdzie także obaj moi dziadkowie umarli, ale pierwszy zmarł gdy miałem niecałe cztery lata i niewiele rozumiałem wtedy, drugi umarł sześć lat później- wróciłem ze szkoły, usłyszałem od mamy, że dziadek zmarł i przepłakałem w bezruchu kilka godzin. Życie bez kontaktów z innymi faktycznie jest ciężkie. Największym chyba paradoksem jest to, że my, osoby zalęknione, możemy być odbierani przez swoje wycofanie jako nieprzyjaźni, wrogo nastawieni. Nie jest to oczywiście naszą winą, wynika to z nie zrozumienia tych fobicznych mechanizmów przez osoby bez takich przypadłości.
Trzymaj się i powodzenia :-)