05 Cze 2017, Pon 11:28, PID: 704037
(18 Lip 2016, Pon 1:47)Baroo napisał(a): dulec92:
Nie, raczej nikomu nie mogę powiedzieć o swoim stanie, jestem za bardzo bojaźliwy, że się to wtedy rozniesie po ludziach i będę mieć jeszcze słabszą reputację, bo teraz mam wśród znajomych reputację osoby której nic nie obchodzi i ma wszystko w poważaniu. To jest taka jakby moja tarcza.
Baroo, miałam niemal identyczne problemy do twoich. Tak bardzo chciałam być akceptowana przez otoczenie, że nie miałam poczucia własnej wartości, własnego zdania z obawy przed krytyką, unikałam bliskości z obawy przed zranieniem. Zamknęłam się na większość życia w grubej skorupie, taka byłam wrażliwa na zranienie. To takie skłonności narcystyczne - "muszę mieć nieskazitelną reputację. Nie mogę popełniać błędów, bo wtedy inni mnie nie zaakceptują". W niektórych domach wymaga się bycia idealnym zamiast sobą. I zaczyna się budowanie "maski" - obrazu kogoś, kim tak naprawdę w ogóle nie jesteś. Pojawia się lęk, że ktoś cię przejrzy, że to tylko maska, że to nie jesteś Ty. Że popełnisz błąd i wszystko będzie na nic. Życie zmienia się w paranoję. Boisz się też mówić "nie" z obawy, że wtedy cię odrzucą, więc często postępujesz wbrew sobie i z biegiem lat czujesz, jak gdzieś pod tą maską kumuluje się w tobie ogromna złość i żal. Albo wybuchasz od czasu do czasu "bez powodu", albo popadasz w depresję, bo po kryjomu niesiesz zbyt duży ciężar.
Można powiedzieć, że człowiek jest skazany sam na swoje towarzystwo przez całe swoje życie. Dlatego sam dla siebie jest cholernie ważny. Może siebie całe życie poniżać i karać, albo wspierać siebie i chronić. Co jest korzystniejsze? Wniosek jest chyba tylko jeden, ale jak sam pisałeś, na samym czytaniu i poznawaniu tematu się nie kończy, bo prawdziwa praca to oduczanie się automatycznego działania i myślenia, które weszły w nawyk przez te wszystkie lata. Taka zmiana wymaga cierpliwości i samozaparcia.
Wracając do problemów z pamięcią i koncentracją - to NORMALNE u ludzi, którzy żyją w chronicznym stresie! Poczytaj o wpływie chronicznego stresu na struktury mózgu (gł. mam tu na myśli hipokamp). Jak człowiek żyje w ciągłym poczuciu wysokiego zagrożenia, jego organizm przełącza się na tryb przetrwania, a kreowanie twórczych, porywających rozmów czy podryw schodzą wtedy na dalszy plan.