01 Cze 2017, Czw 20:10, PID: 703751
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Cze 2017, Czw 20:12 przez Swango.)
Cytat:Jeśli wybiorę studia, mogą być one kompletną stratą czasu i stratą szansy na mieszkanie w Anglii, do której mógłbym się już w przyszłości nie dostać przez brexit. Nie wiem czy na studia nie powinno się mieć już wcześniejszej pasji do wybranego kierunku, mógłbym mieć złe wyobrażenie o japonistyce na przykład. Nasłuchałem się, że tłumaczem nie ma co zostawać, strata czasu na studia lingwistyczne, psychologia to oblegany i zbyt ogólny kierunek itd. Choć czuć presję i słyszę komentarze, że nie skończyć studiów po liceum to duży błąd. Będę miał wsparcie u rodziców na czas studiów.
Słuchaj innych, to nigdy nie wyjdziesz z pokoju.
Jakby się chciało słuchać ludzi, to wychodzi na to, że nie warto niczego studiować, bo Panie ni ma pracy, no ni ma - to po co się w ogóle uczyć? Najlepiej wziąć łopatę i iść zapier... przy kopaniu rowów. Chodzi mi o to, że takie gadanie jest totalnie demotywujące i nie dość że człowiek i tak ma pod górkę i ciężko mu bez tego, to jeszcze takie gadanie sprawia, że najlepiej to się położyć i umrzeć.
Co do zabiegania o rispekt u innych, to powiem ci wprost - w dup*e to miej. Wiem że to trudne, ale jeśli będziesz tak się przejmował tym co myślą o tobie inni i patrzył na siebie przez pryzmat innych ludzi, którzy nie mają takich problemów jak ty czy my tutaj, to się wykończysz psychicznie.
A co do wyjazdu - ja sama bym miała taką opcje (bardziej do Niemiec niż do Anglii), nie wykluczam że kiedyś się na to nie zdecyduje, bo kto wie co życie przyniesie, ale na dzień dzisiejszy wiem że nie jestem gotowa, bo jako nieporadny życiowo piwniczanin, nie mam takiego obycia w załatwianiu różnych spraw. Skok na głęboką wodę jest dosyć ryzykowny. Bo możesz się utopić. Ja bym ci doradzała, byś podszedł do tego bardziej pragmatycznie i najpierw ogarnął się tu na miejscu, bo na obczyźnie może ci być jeszcze trudniej, nawet jeśli będziesz miał tam kogoś na miejscu kto ci pomoże.