29 Lis 2007, Czw 19:23, PID: 7017
Po pierwsze moja matka jest typem zatwardziałego racjonalisty. No wiesz, szkiełko i oko. Myślisz, że nie próbowałam do niej dotrzeć? O, Boże... Ileż razy! Ale to jest TERMINATOR emocjonalny, cyborg. Ktoś, kto dokładnie takim samym tonem mówi że wygrał w totka jak i to, że umarła mu matka.
Wiesz kto to jest aleksytymik?
To jest niedorozwój emocjonalny. Ktoś, kto umie odróżnić jedynie że coś jest przyjemne albo nieprzyjemne, ale nie umie nazwać emocji. Taka kaleka.
To właśnie moja matka.
Przestałam próbować nawiązać z nią kontakt. Nie da się. Nie ma sensu tego ciągle robić, bo to prowadzi jedynie do frustracji. Ona nie chce się ze mną porozumieć. I ja to szanuję. Nie będę jej zmuszać.
Po drugie... nie zasuwaj mi tu cytatami z Pisma Świętego. To jedna z pierwszych książek do których się zraziłam. Więcej tam skreśleń i przekłamań kleru niźli pierwotnej treści. I jeszcze jedno: wbrew pozorom przebaczenie nie jest rozwiązaniem.
Tak, jak małeś 5 lat, też jesteś winien. Jak miałeś 5 miesięcy też. Właśnie o to chodzi. O ten absurd.
To działa tak: setny raz wyplułeś smoczek i mamusia nie wytrzymała i przywaliła Ci w głowę. Rozpłakałeś się. Mamusi zrobiło się przykro, że zrobiła ci krzywdę, jesteś przecież taki malutki, więc - żeby nie czuć potwornych wyrzutów sumienia usprawiedliwia się: tak, uderzyłam cię, bo znowu wyplułeś smoczek. Ty jesteś temu winien, bo wyplułeś smoczek, gdybyś go nie wypluł, nie uderzyłabym cię. Jeśli się nie nauczysz, że nie można wypluwać smoczka, będę cię bić. Robię to dla twojego dobra, żebyś się nauczył i nie robił mi wstydu przy obcych. Żebyś był dobrze wychowanym chłopcem.
To dokładnie tak działa
Tak, moja matka została skrzywdzona przez swoją matkę, a jej matka przez swojego ojca, i tak dalej, i tak dalej. Jeśli chciałbyś szukać winnego, to na Twoim miejscu poszukałabym we władzach Kościoła Katolickiego i w tej całej filozofii męczennictwa i umartwiania.
Naprawdę myślisz, że Bóg, jeśli faktycznie kocha ludzi, wymyśliłby taką torturę jak religia katolicka? Odmawianie sobie wszystkiego, cierpienie w imię Boga, podporządkowanie, samobiczowanie itd... Nie pachnie Ci to czasem ludzkim pragnieniem posiadania władzy absolutnej nad masami???
Wiesz kto to jest aleksytymik?
To jest niedorozwój emocjonalny. Ktoś, kto umie odróżnić jedynie że coś jest przyjemne albo nieprzyjemne, ale nie umie nazwać emocji. Taka kaleka.
To właśnie moja matka.
Przestałam próbować nawiązać z nią kontakt. Nie da się. Nie ma sensu tego ciągle robić, bo to prowadzi jedynie do frustracji. Ona nie chce się ze mną porozumieć. I ja to szanuję. Nie będę jej zmuszać.
Po drugie... nie zasuwaj mi tu cytatami z Pisma Świętego. To jedna z pierwszych książek do których się zraziłam. Więcej tam skreśleń i przekłamań kleru niźli pierwotnej treści. I jeszcze jedno: wbrew pozorom przebaczenie nie jest rozwiązaniem.
Tak, jak małeś 5 lat, też jesteś winien. Jak miałeś 5 miesięcy też. Właśnie o to chodzi. O ten absurd.
To działa tak: setny raz wyplułeś smoczek i mamusia nie wytrzymała i przywaliła Ci w głowę. Rozpłakałeś się. Mamusi zrobiło się przykro, że zrobiła ci krzywdę, jesteś przecież taki malutki, więc - żeby nie czuć potwornych wyrzutów sumienia usprawiedliwia się: tak, uderzyłam cię, bo znowu wyplułeś smoczek. Ty jesteś temu winien, bo wyplułeś smoczek, gdybyś go nie wypluł, nie uderzyłabym cię. Jeśli się nie nauczysz, że nie można wypluwać smoczka, będę cię bić. Robię to dla twojego dobra, żebyś się nauczył i nie robił mi wstydu przy obcych. Żebyś był dobrze wychowanym chłopcem.
To dokładnie tak działa
Tak, moja matka została skrzywdzona przez swoją matkę, a jej matka przez swojego ojca, i tak dalej, i tak dalej. Jeśli chciałbyś szukać winnego, to na Twoim miejscu poszukałabym we władzach Kościoła Katolickiego i w tej całej filozofii męczennictwa i umartwiania.
Naprawdę myślisz, że Bóg, jeśli faktycznie kocha ludzi, wymyśliłby taką torturę jak religia katolicka? Odmawianie sobie wszystkiego, cierpienie w imię Boga, podporządkowanie, samobiczowanie itd... Nie pachnie Ci to czasem ludzkim pragnieniem posiadania władzy absolutnej nad masami???