20 Lut 2017, Pon 10:38, PID: 616355
Odkopię trochę temat, ponieważ bywa że zarywam noce i są okresy kiedy śpię nieregularnie.
Z moich doświadczeń wynika że rzeczywiście krótki sen pozwala na zmianę nastroju. Za namową psychologa uregulowałem swój rytm, starając się zasypiać przed 24 ze wskazaniem na 22. ogólnie przyznam, że przyniosło to wiele korzyści szczególnie przez unormowanie rytmu i pojawieniu się stałej, dobrej formy w ciągu dnia.
Ważną rzeczą jest to, że mam problemy właśnie z depresją a pewne elementy lęku społ. to raczej skutek niedopasowania społecznego i innych kłopotów na jej tle.
Tak więc miałem dość długi okres [2-3 mieś] takiego qazi normatywnego snu. W niedalekiej przeszłości zmuszony byłem do pracy przez całą noc i co mnie zaskoczyło, po nieprzespanej nocy byłem w świetnej formie. Oczywiście miałem pewne chwile słabości, które przesiedziałem z podpartą głową. Może nawet na chwilę "oderwałem się" od rzeczywistości ale nie były to typowe drzemki REM.
Oczywiście musiałem to odespać ale jak pisał pewien kolega wcześniej też było to pewne objawienie.
Mam swoją teorię na to, nie jest ona oczywiście podparta żadną wiedzą czy wzorowaniem się na badaniach ale myślę że dojście do pewnego poziomu przemęczenia, powoduje "przegrzanie" niektórych połączeń neuronalnych i ich odczulenie na korzyść innych, które były zagłuszane.
Świadomie piszę tu o pewnym poziomie przemęczenia, którego przekroczenie powoduje inne problemy jak niekontrolowane reakcje emocjonalne, spadki możliwości intelektualnych i napady senności.
Nie będę się teraz rozpisywał, ponieważ mógłbym to analizować na kilku okresach mojego życia, gdzie ta deprywacja snu była na różnym poziomie i czasie trwania. postanowiłem że się temu przyjrzę i zastosuję wskazówki z tego artykułu:
http://neuroskoki.pl/nowy-lek-na-depresje-brak-snu/
Miałem kiedyś taki rytm dobowy, który był motywowany takimi przesłankami ale to było dawno i możliwe że nie będę w stanie odnieść się obiektywnie. Może teraz będzie dobra okazja przeprowadzić eksperyment jeszcze raz. I chcę tu podkreślić, że w metodzie nie chodzi o bicie rekordów braku snu ale o przesunięcie rytmu dobowego i spowodowanie tym zmian nastroju - a jak wiemy samo to zmienia spostrzeganie świata, podejmowanie wcześniej odrzucanych decyzji, motywacji i wytrwałości. Samo pojawienie się dobrych emocji, powinno przynieść inne korzyści. Najważniejsze to nie przesadzać z presją na własne neurony.
Z moich doświadczeń wynika że rzeczywiście krótki sen pozwala na zmianę nastroju. Za namową psychologa uregulowałem swój rytm, starając się zasypiać przed 24 ze wskazaniem na 22. ogólnie przyznam, że przyniosło to wiele korzyści szczególnie przez unormowanie rytmu i pojawieniu się stałej, dobrej formy w ciągu dnia.
Ważną rzeczą jest to, że mam problemy właśnie z depresją a pewne elementy lęku społ. to raczej skutek niedopasowania społecznego i innych kłopotów na jej tle.
Tak więc miałem dość długi okres [2-3 mieś] takiego qazi normatywnego snu. W niedalekiej przeszłości zmuszony byłem do pracy przez całą noc i co mnie zaskoczyło, po nieprzespanej nocy byłem w świetnej formie. Oczywiście miałem pewne chwile słabości, które przesiedziałem z podpartą głową. Może nawet na chwilę "oderwałem się" od rzeczywistości ale nie były to typowe drzemki REM.
Oczywiście musiałem to odespać ale jak pisał pewien kolega wcześniej też było to pewne objawienie.
Mam swoją teorię na to, nie jest ona oczywiście podparta żadną wiedzą czy wzorowaniem się na badaniach ale myślę że dojście do pewnego poziomu przemęczenia, powoduje "przegrzanie" niektórych połączeń neuronalnych i ich odczulenie na korzyść innych, które były zagłuszane.
Świadomie piszę tu o pewnym poziomie przemęczenia, którego przekroczenie powoduje inne problemy jak niekontrolowane reakcje emocjonalne, spadki możliwości intelektualnych i napady senności.
Nie będę się teraz rozpisywał, ponieważ mógłbym to analizować na kilku okresach mojego życia, gdzie ta deprywacja snu była na różnym poziomie i czasie trwania. postanowiłem że się temu przyjrzę i zastosuję wskazówki z tego artykułu:
http://neuroskoki.pl/nowy-lek-na-depresje-brak-snu/
Miałem kiedyś taki rytm dobowy, który był motywowany takimi przesłankami ale to było dawno i możliwe że nie będę w stanie odnieść się obiektywnie. Może teraz będzie dobra okazja przeprowadzić eksperyment jeszcze raz. I chcę tu podkreślić, że w metodzie nie chodzi o bicie rekordów braku snu ale o przesunięcie rytmu dobowego i spowodowanie tym zmian nastroju - a jak wiemy samo to zmienia spostrzeganie świata, podejmowanie wcześniej odrzucanych decyzji, motywacji i wytrwałości. Samo pojawienie się dobrych emocji, powinno przynieść inne korzyści. Najważniejsze to nie przesadzać z presją na własne neurony.