01 Gru 2016, Czw 19:14, PID: 598941
Cześć. Jestem tu nowa i sprawy wyglądają tak, że od roku z hakiem zwlekam z jedzeniem tej paroksetyny. Mam brać na fobię społeczną i agorafobię no i pani doktor powiedziała, że mam depresję. Ech. Uwaliłam studia, uwaliłam dużo rzeczy przez to wszytko i ja serio chciałabym wrócić do życia. No ale problem jest taki, że teraz jestem względnie ustabilizowana i nie łapię ataków paniki codziennych w domu i boję się tą paroksetyną to zniszczyć. Czy jakbym zaczęła od małego, małego okruszka, jakichś 2mg to obeszłoby się bez tych pisków w uszach, walenia serca, niepokojów? :-(
Inna sprawa jest taka że ja mam fobię przed połykaniem nowych leków bo się dopatruję uczuleń i objawów wstrząsów anafilaktycznych. No i teraz nie wiem, jeść Xanax i spróbować "przetrwać" wyjazdy do obcego miasta na Xanaxie ( jego też się boję, biorę tylko Hydroksyzynkę ). Nie wiem, czy wkopywać się w tą paro, czy nie.
Inna sprawa jest taka że ja mam fobię przed połykaniem nowych leków bo się dopatruję uczuleń i objawów wstrząsów anafilaktycznych. No i teraz nie wiem, jeść Xanax i spróbować "przetrwać" wyjazdy do obcego miasta na Xanaxie ( jego też się boję, biorę tylko Hydroksyzynkę ). Nie wiem, czy wkopywać się w tą paro, czy nie.