30 Lis 2016, Śro 15:11, PID: 598745
Sześć razy podchodziłam do studiów, za każdym razem było to samo. Nie mam fobii społecznej, ale lęki i zaburzenie schizoafektywne. Moim marzeniem było zostać tłumaczem, ale jeszcze większym marzeniem ukończyć jakikolwiek kierunek studiów. Choroba ujawniła się w klasie maturalnej. Ukonczyłam kurs dwuletni kosmetyczny( nie chce nic robic w tym kierunku bo ręce się trzęsą i się boję kontaktu z drugim człowiekiem.)Teraz odpowiadam sobie na pytanie co zamiast studiów w ten sposób, żeby iść na terapię dzienną.Moim marzeniem były studia dlatego tak długotrwale podchodziłam do nich.Jesli chodzi o prace, to nigdy nie pracowałam, za to wkrzykiwałam obelgi do rodziców i sama grałam w podchody, wdawałam się w niebezpieczne relacje,nigdy nie było przymusu ze strony rodziców zebym szła do pracy.Teraz już relacje z rodzicami są dobre, zajmuje się tym co rowiesnicy, ale nadal siedze w domu i nie koncze co zaczynałam.