26 Sie 2008, Wto 6:02, PID: 59370
stokrotka20 napisał(a):Chciałam uciec.. albo była spowiedź całą mszę św. a ja poleciałam dopiero do księdza po mszy i wtedy się wyspowiadałam. Oczywiście dostałam niezły ochrzan, było mi na prawdę głupio..
Taaa...? no popatrz popatrz a nam na religii wikary głosił że to o każdej porze przyjść można aż mnie korciło żeby o 2 w nocy na probostwo zapukać no ale FS... gdyby nie to to bym wypróbował ich "oddanie" Moi rodzice też uważają że sobie wmawiam to wszystko... no ale na szczęście "praktukującymi katolikami" nie są, więc pod tym względem mam luz. Jednak to co piszesz jest aż śmieszne... katoliczka grozi własnym dzieciom że je zostawi... jest nietolerancyjna, niewyrozumiała... ehh... sam nie wiem czy się śmiać czy płakać. No ale cóż... w państwie gdzie każdy "praworządny obywatel" musi chodzić do kościoła tak jest... gdybyśmy w końcu skończyli z tym szaleństwem, i naprawdę każdy robiłby wedle swego sumienia (nie krzywdząc innych oczywiście) to wtedy katolik zachowywałby się tak jak powinien... a teraz za katolika ma się każdy mimo że nie uznaje żadnych katolickich wartości.
Tak jak mówiłem... istne szaleństwo...ja osobiście nie mam wyraźnie sprecyzowanej wiary... może i bym pozostał katolikiem gdyby nie zadufany w sobie kler?
"Już tydzień nic prawie nie jem, bo mam wyrzuty sumienia że muszą się za mnie wstydzić,że nie spełniam ich oczekiwań."
To zacznij jeść dziewczyno 8) a jak nie możesz to przyjdź do wujka Hircyna na śniadanko 8) Rodzice nie muszę się za Ciebie wstydzić, ich oczekiwania są ABSURDALNE! Ważne jest to żeby być dobrym człowiekiem, Twoi rodzice myślą że nie można nim być jeśli się nie chodzi do kościoła i to jest właśnie paranoja.
"Jestem wszystkiemu winna, wciąż mówią mi że sobie nie poradzę, że jestem nikim."
Rodzice katolicy mówią Ci że jesteś nikim? No ciekawe... Wracają do Ciebie nie jesteś niczemu winna, masz prawo być taka jaka jesteś...
Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, pozdrawiam