25 Sie 2008, Pon 3:14, PID: 59013
aneczka36 napisał(a):Pod moim blokiem wiecznie stoi grupka wyrostków, dresiarzy, blokersów, nie wiem jak ich nazwać, ok 10 chłopa, jak obok nich przechodzę, to się stresuję, ze się na mnie gapią, przyspieszam kroku, wbijam wzrok w ziemię, a jak czasami któryś gwizdnie lub rzuci głupawy tekst w moim kierunku, chcę się zapaść pod ziemięMożna wiedzieć jakiego rodzaju są to teksty, o jakim charakterze?
Jest możliwość, że chcą zwrócić na siebie Twoją uwagę zwyczajnie
Nanami napisał(a):Kiedyś wydawało mi się, że jak tylko wyjdę z domu, wszystkie oczy napotkanych osob kierują się na mnie. Nie patrzyłam na ludzi, ktorych mijałam, patrzyłam za to w ziemię, nie odrywając od niej wzroku jeżeli nie napotkałam ulicy lub przejścia, by przepisowo popatrzeć w prawo, lewo.Uśmiechanie się do ludzi jest podstawą nawiązania jakichś pozytywnych więzi, dlatego trzeba się usmiechac do ludzi. Niedawno wychodziłem wieczorem do sklepu i musiałem przejść obok kolegii, wraz z nim dwie dziewczyny, wypadało by zamienić chociaż słowo przechodząc a miałem tylko 30 metrów żeby się na to zebrać w sobie przywitałem się z kumplem i uśmiechnąłem do jednej dziewczyny chociaż, oduśmiechnęła się, idac dalej wpadłem w panikę, co dalej, zaraz będę wracał a drugi raz juz na nic się nie zdobędę miałem ochotę nie wracać spowrotem, na szczęście jak wróciłem nikogo już nie było, bo stres sięgnął zenitu ops:
Teraz pod tym względem jest duzo lepiej, patrze przed siebie, ewentualnie na boki, nie stronię też od patrzenia w oczy mijanym na ulicy ludziom. Niedawno nawet uśmiechnęłam się do nieznajomej osoby. Albo raczej oduśmiechnęłam .
W supermarketach, czy innych miejscach, w ktorych pełno jest ludzi, tez nie mam większych problemow, przeżyję, jeżeli wiem, że nie będę musiała z nikim się komunikowac. No chyba, że mam gorszy dzień lub ktoś ewidentnie gapi się na mnie, wtedy umieram .