24 Paź 2016, Pon 9:05, PID: 588385
Jedno wiąże się z drugim. Czytałem kiedyś kolesia, który się z tym uporał. Oczywiście, że takie udawanie będzie wyglądało sztucznie, ale jak twierdził póki nie nabierze się tej właściwiej pewności siebie to nie ma innego wyjścia, bo właściwa pewnośc siebie od tak nie przyjdzie, tu się nie do pstryknąć guzik w mózgu. Nawet tzw. uwierzenie w siebie nie wystarczy jak się nie ma obycia. Po paru latach się chłop wyrobił .