14 Paź 2016, Pią 10:51, PID: 584889
Też mam takie uczucie samotności . Mam chłopaka wiec nie powinnam sie tak czuc. To jest bardziej samotnosc kolezenska. Jak chodziłam do podstawówki miałam przyjaciółkę, której się cały czas trzymałam, wychodzilysmy wszędzie,robilysmy wiele rzeczy razem byłyśmy takimi paluszkami nierozlaczkami- tak nas nawet przezywali .. Niestety przeprowadzila sie, przeniosła się do innej szkoły i kontakt sie urwal. W gimnazjum też miałam grupkę z która się trzymalam jednak kontakt po odejściu do liceum sie urwał. W liceum zaczęły się schody, przez nieśmiałość ciężko mi było zaklimatyzowac się w szkole i poznać przyjaciół. Początki były trudne. Wracałam do domu z płaczem ze nie chcą ze mną rozmawiać ; ( po jakimś czasie udało mi się wpaść w małą grupke dziewczyn z którymi zaczęłam się trzymać ale po skończeniu liceum urwaly się kontakty bo porozjezdzalismy się na studia. Na studiach znowu nie obylo sie bez placzu z powodu niezaklimatyzowania sie w nowym otoczeniu i odrzuceniu przez grupe z powodu mojej niesmialosci i mówienia w sumie mało. Czuję się samotnie na studiach. Trzymam sie niby 4 dziewczyn ale ja jestem właśnie tym 5 kołem u wozu który przy jakiś rzeczach które trzeba zrobić podwójnie jestem odrzucana. Z kolezanka z pokoju w akademiku też się slabo dogaduje ponieważ nie umiem z nią rozmawiać, nie mam tematów.Gdyby nie mój chlopak nie miałabym z kim wychodzić ; ( On ma wielu znajomych, gdzi koliwek nie idziemy razem to spotyka swojego znajomego, a mi się robi przykro bo mnie taka sytuacja prawie nigdy nie spotyka..przepraszam że sie tak rozpisalam ale już nie mam do tego wszystkiego siły. Nie wiem co jest moim problemem ze nie mogę otworzyć się na innych. Chciałabym mieć jakąś przyjaciółkę z która bym mogła porozmawiać, wyzalić się, wyjść gdzieś. Ehh