29 Wrz 2016, Czw 22:18, PID: 580993
Chodzę na terapie. ( od alkoholu nie od zaburzeń bo na taką mnie skierowano gdy dowiedziano się że pijam regularnie ).Spotkania są w poniedziałki,środy i piątki.W poniedziałek byłem wszyscy coś mówili tylko ja nie.Nagle pani psycholog zostawiła nas samych byśmy nie wiem zintegrowali się czy coś?Jedna osoba wyjęła ciasto i sok.Nie wiedziałem jak się zachować wiec wyszedłem i nie żegnałem się bo spytaliby się pewnie dlaczego.W środę specjalnie się spóźniłem żeby nie zostać na samym starcie obrzucony pytaniami ale pani psycholog sama poruszyła ten temat mojego nagłego wyjścia.I musiałem coś wydukać z siebie że mam taki problem w kontaktach itp.Grupa myślała że to oni coś zawinili.Jak sobie pomyśle że mam tam iść to mnie skręca no ale cóż jak chce coś zmienić to chodzę.Jeszcze miałem rysunek zrobić siebie gdy piłem i teraz gdy nie pije a nie mam żadnego pomysłu.