18 Wrz 2016, Nie 14:52, PID: 578319
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Wrz 2016, Nie 14:54 przez grego.)
Tak czy owak to uwydatniło moje wyobcowanie, ogólnie na przyjęcia nie mam problemów chodzić, ale z tańcem to kaplica. Większosć ludzi nie miała by problemu pójść na takie wesele nawet jakiś tam zwykły kolega, którego ponoć zaprosiła w moje miejsce, a ponoć ja zwykłym kolegą dla niej nie jestem, znaczy byłem . Owszem było mi jej żal, ale nie przełamał bym się tak, nie w ten sposób, nie w tak krótkim czasie i nie na tym etapie znajomości (przynajmniej z mojej perspektywy).