06 Wrz 2016, Wto 21:06, PID: 574875
Bartlomiej napisał(a):Jeśli nie lubisz, czy mógłbyś mi chociaż nie dissować imprez? Wydaję mi się że, nigdy nie nauczyłeś się tańczyć dlatego narzekasz na imprezy (też tak narzekałem póki się faktycznie nie nauczyłem tańczyć a teraz kapitalnie sie bawię wśród dziewczyn i nie narzekam na ich brak ) oraz nie masz dziewczyny "fajnej" bo Twoja wypowiedź zabrzmiała sztywniarsko a kobiety takich nie lubią. Rozkręć się i zapisz się na tańce a takie gadki w stylu nie lubię alkoholu i głośnej muzyki zostaw rodzicom
Nie to, że nie umiem tańczyć choć tak oczywiście jest, może parę razy w życiu przestawiłem nogi z boku na bok. Ja po prostu nigdy nie odczuwałem potrzeby tańczenia, imprezowania, a klimat uszojebnych dyskotek i wylansowanych dziuń i prostackich pawianów w ogóle mnie nie kręcił. Są ludzie, którzy by chcieli chodzić na takie spędy, ale się wstydzą czy co tam jeszcze, ja nie. I nie było mi nigdy wstyd, ze nie potrafię tańczyć, nigdy nie miałem ochoty sie nawet nauczyć... Oczywiście na paru takich imprezach byłem z musu, ba nawet parę razy wylądowałem na parkiecie, ale tylko z politowaniem patrzyłem na ten cyrk małp w koło mnie. Według mojego kryterium mężczyzny taniec jest jakby to ująć "miękki, tęczowy". Pewnie faktycznie w oczach kobiet wyglądam na sztywniaka, trudno. A już na pewno nie mógłbym robić z siebie takiego błazna na siłę. Byc może przez to straciłem okazje poznania paru wyrafinowanych dziuń na wiejskich dyskotekach, byc może ich zaliczenia, czy nawet nawiązania dłuższej znajomości, ale powiem jedno - nie żałuje.