21 Sie 2008, Czw 20:55, PID: 57402
Ja nienawidzę swoich rodziców. To wszystko przez nich.... Od kiedy pamiętam nic tylko się kłócili i niejednokrotnie nastawiali mnie jedno przeciwko drugiemu. Najgorsze były chwile gdy "udawali" wspaniałą rodzinkę. Rozmawiali z sobą, było wesoło i w ogóle... A ja tylko czekałem na moment gdy coś między nimi wybuchnie (a zazwyczaj szło o jakąś głupotę). Albo wyjazdy wakacyjne. Nie pamiętam żadnego, na którym nie byłoby jakiejś kłótni i powrocie w milczeniu do domu. Nigdy nie zapraszali do domu jakichś znajomych, rodziny itp., dla nich zawsze wygodniejsze było jak zamknąłem się w swoim pokoju i siedziałem cicho. Dlatego dziś nie umiem nawiązywać kontaktów z ludźmi. Oni zresztą nigdy we mnie nie wierzyli- pamiętam taką scenkę, miałem z 5-6 lat i na pytanie kim będę powiedziałem, że bogaczem Ale n to matka "na pewno nie bo źle ciebie wychowałam". Ten teks do dziś mnie prześladuje i zawsze gdy coś mi się nie uda, przychodzi mi na myśl...