02 Wrz 2016, Pią 18:35, PID: 573643
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Wrz 2016, Pią 19:03 przez babiszon.)
Ananasie, ja nie chodzę regularnie do psychiatry, jako nastolatka byłam z okazji napadów paniki, potem na studiach myślałam, że mam depresję, a ostatnio chciałam spytać o FS. Wspomniałam o tym, że powiedział, że to najwyraźniej duża nieśmiałość i powinnam nad sobą pracować. No i w sumie nie myślałam długo o tym, bo zawsze wydawało mi się, że to normalne. W sensie - to "podejdź i zagadaj" było zawsze tak niemożliwe, że myślałam, że ta umiejętność to po prostu jakiś megatalent, a nie coś zwykłego. No i otaczałam się samymi ludźmi, z którymi też nikt się nie przyjaźnił.
Grego i Zas, rozumiem, że nie rozumiecie . Być może ja faktycznie nie mam żadnej fobii, przyjmuję taką możliwość i dlatego to wam, fobikom wydaje się takie absurdalne.
Możliwe, że nie jestem wcale tak wyobcowana i nieśmiała i nie jestem zbyt wrażliwa . Po prostu nie potrafię sama się zdjagnozować.
Grego i Zas, rozumiem, że nie rozumiecie . Być może ja faktycznie nie mam żadnej fobii, przyjmuję taką możliwość i dlatego to wam, fobikom wydaje się takie absurdalne.
Możliwe, że nie jestem wcale tak wyobcowana i nieśmiała i nie jestem zbyt wrażliwa . Po prostu nie potrafię sama się zdjagnozować.