27 Sie 2016, Sob 23:48, PID: 571605
Nastka napisał(a):Promyku to wszystko co piszesz to jakby czytałam o sobie. Za czasów gdy jeszcze miałam znajomych. Niby wszyscy mnie lubili a wręcz uwielbiali, śmiali się ze mną i w ogóle ale jak przyszło co do czego to musiałam zawsze samotnie spędzać czas, bo oni zawsze byli czymś zajęci ale tak jak mówisz jakieś życie towarzyskie prowadzili. Więc dla innych mieli czas? Już potem miałam wrażenie, że każdy z kim się jakoś kumplowałam uważał, że nie musi ze mną nic robić bo przecież mam innych. Rodzina uważała, że mam znajomych, więc nie proponowali mi bym z nimi szła na imprezę, znajomi uważali, że mam rodzinę, więc też nie mnie brali na imprezę. Po czym spotykali się na jednej imprezie, a później każdy z nich pytał mnie czemu mnie tam nie było xD
Otóż to, ja zawsze miałam kogoś, z kim mogłam porozmawiać przez Internet, ale nie czułam się lubiana właśnie dlatego, że te osoby pomijały mnie w świecie wykraczającym poza internetową sieć. Jedna z "przyjaciółek" napisała mi kiedyś wprost, że kontakt przez neta jej wystarcza, bo ona to ma chłopaka i wychodzić nie może. Jak się okazało, mogła wychodzić ze wszystkimi innymi, tylko nie ze mną. Gdy jej to wypomniałam, to mi napisała, że ona nie miała pojęcia jak to wszystko wygląda z mojego punktu widzenia i dodała: No przecież każdy ma jakichś swoich znajomych, nie wiedziałam, że nie masz z kim wyjść. Wtedy jej napisałam: Acha, czyli przyjaciel jest tylko po to, żeby od czasu do czasu popisać sobie na fejsie, a do tego wszystkiego, co robi się z przyjacielem, trzeba szukać sobie innych znajomych...Uzmysłowiłam jej jak idiotycznie to brzmi, po czym wywaliłam ją z fejsa. Zawsze to samo, czyli człowiek niby ma przyjaciół, ale nie ma z kim wyjść, to jest na serio irytujące i przygnębiające.