17 Sie 2008, Nie 21:57, PID: 55611
No to w takim razie ogólnie powiem, że nastawiam się pozytywnie, wrażenie zrobił na mnie dobre.
Gdzieś jednak w podświadomości odzywa się we mnie obawa pod tytułem "Stop, przecież wmówiłaś sobie, że będziesz przez całe życie sama! Po co się w coś pakujesz?" Realnie rzecz ujmując, chciałabym jednak żyć normalnie, jak chociażby większość moich znajomych, którzy dawno już pozakładali rodziny i czerpią z tego radość.
Żałuję, że wcześniej nie wybrałam się do psychologa, może współpraca z nim pomogłaby mi ostatecznie się przełamać.
No nic, zdam relację za jakiś czas, jak się sprawy mają
Gdzieś jednak w podświadomości odzywa się we mnie obawa pod tytułem "Stop, przecież wmówiłaś sobie, że będziesz przez całe życie sama! Po co się w coś pakujesz?" Realnie rzecz ujmując, chciałabym jednak żyć normalnie, jak chociażby większość moich znajomych, którzy dawno już pozakładali rodziny i czerpią z tego radość.
Żałuję, że wcześniej nie wybrałam się do psychologa, może współpraca z nim pomogłaby mi ostatecznie się przełamać.
No nic, zdam relację za jakiś czas, jak się sprawy mają