30 Cze 2016, Czw 16:27, PID: 555829
Wiesz gadanie o dup*e maryny owszem i zależy z kim. Ja mogę. Teraz jednak brak znajomych, wręcz brak możliwości. Mam styczność jedynie z klientami i tylko z nimi. Choć owszem są też wśród nich rówieśnicy i młodsze osoby tylko co z tego.
Jednak u mnie mało by co dało to. Gdy obojętnie czy z ludźmi czy bez. Byłem na spotkaniach w czasach szkolnych, na wycieczkach wspólnie też. Jednak zawsze miałem problem z odnalezieniem się tam wśród nich.
Jedynak ma to, że żyje wśród dorosłych zamiast z rodzeństwem robić wygłupy. Rzadko miałem okazję się wyszaleć, a najbardziej w okresie gimnazjalnym, a po liceum to w ogóle. Zawsze poważny i niby ułożony, jednak we mnie jest brak radości i zainteresowania, ciekawości.
Od małego miałem problem w gryźć się i bawić się, nawet teraz mam problem działać w grupie, bawić się i śmiać. Ciężko mi czuć się swobodnie, wyluzować.
Po prostu teraz poczułem na początku fajna sympatię do ludzi choć to net. Lecz mnie przestraszyło przypomnienie sobie przecież, że to net, więc to się rozmyje, zniknie i będę znów sam. Mało kto się tobą zainteresuje tym bardziej, że mało te osoby są zainteresowane rozmowami itd. a raczej z inicjowanie rozmów.
Mimo, że jest ts3, mimo, ze też mam znajomą z którą dobrze mi się gada i chciałbym odwiedzić, to brak obycia z młodzieżą w okresie najmłodszym rzutuje się na rozmowach i braku tematu. Staje się nudny, mało interesujący.
Jedynactwo jest okropne gdy masz tą świadomość, że jesteś tylko TY i nikt inny w twoim życiu z kim dzielisz czas. Rodzice to nie rodzeństwo i rówieśnicy.
Dobiło mnie to, że te parę osób przez ten net, które lubię może odejść :-(
Jednak u mnie mało by co dało to. Gdy obojętnie czy z ludźmi czy bez. Byłem na spotkaniach w czasach szkolnych, na wycieczkach wspólnie też. Jednak zawsze miałem problem z odnalezieniem się tam wśród nich.
Jedynak ma to, że żyje wśród dorosłych zamiast z rodzeństwem robić wygłupy. Rzadko miałem okazję się wyszaleć, a najbardziej w okresie gimnazjalnym, a po liceum to w ogóle. Zawsze poważny i niby ułożony, jednak we mnie jest brak radości i zainteresowania, ciekawości.
Od małego miałem problem w gryźć się i bawić się, nawet teraz mam problem działać w grupie, bawić się i śmiać. Ciężko mi czuć się swobodnie, wyluzować.
Po prostu teraz poczułem na początku fajna sympatię do ludzi choć to net. Lecz mnie przestraszyło przypomnienie sobie przecież, że to net, więc to się rozmyje, zniknie i będę znów sam. Mało kto się tobą zainteresuje tym bardziej, że mało te osoby są zainteresowane rozmowami itd. a raczej z inicjowanie rozmów.
Mimo, że jest ts3, mimo, ze też mam znajomą z którą dobrze mi się gada i chciałbym odwiedzić, to brak obycia z młodzieżą w okresie najmłodszym rzutuje się na rozmowach i braku tematu. Staje się nudny, mało interesujący.
Jedynactwo jest okropne gdy masz tą świadomość, że jesteś tylko TY i nikt inny w twoim życiu z kim dzielisz czas. Rodzice to nie rodzeństwo i rówieśnicy.
Dobiło mnie to, że te parę osób przez ten net, które lubię może odejść :-(