05 Lis 2007, Pon 12:14, PID: 5533
Kiedyś dużo paliłam, ale rzuciłam i już nie palę. Alkohol mi się zdarza, ale to tez zależy, bo mam dni, że mogę wypić kilka piw, a mam takie dni, że mi nawet pół piwa nie wchodzi, zaraz mi się robi niedobrze i mam zgagę.
No i jestem okropnie wybredna jeśli chodzi o alkohol. Wódki nie znoszę. Tak się kiedyś strułam Finlandią, że od tamtej pory nie ruszyłam wódki i już nie ruszę. Na samą myśl jedzenie mi się cofa. Wina nie mogę pić, bo nawet po jednym kieliszku zaczyna mnie boleć głowa i nici z picia. Whiskey i koniak są dla mnie smakowo orzydliwe, więc też nie ruszę. Słodkie alkohole odpadają, nie lubię ich po prostu. Zostaje piwo, a z mocniejszych tequila (jak mam kasę). Piwo lubię i w ogóle lubię próbować różne marki. I właściwie piję je prawie codziennie. Tak jak mówiłam, to zależy od tego czy mi wchodzi czy nie. Bywa, że jedno, bywa, że dwa, max 3 piwa, ale to rzadko. Nie lubię się upijać, bo się boję stracić kontrolę no i że potem będzie wstyd... Tequila przy większych okazjach. Albo przy przeziębieniu
No i jestem okropnie wybredna jeśli chodzi o alkohol. Wódki nie znoszę. Tak się kiedyś strułam Finlandią, że od tamtej pory nie ruszyłam wódki i już nie ruszę. Na samą myśl jedzenie mi się cofa. Wina nie mogę pić, bo nawet po jednym kieliszku zaczyna mnie boleć głowa i nici z picia. Whiskey i koniak są dla mnie smakowo orzydliwe, więc też nie ruszę. Słodkie alkohole odpadają, nie lubię ich po prostu. Zostaje piwo, a z mocniejszych tequila (jak mam kasę). Piwo lubię i w ogóle lubię próbować różne marki. I właściwie piję je prawie codziennie. Tak jak mówiłam, to zależy od tego czy mi wchodzi czy nie. Bywa, że jedno, bywa, że dwa, max 3 piwa, ale to rzadko. Nie lubię się upijać, bo się boję stracić kontrolę no i że potem będzie wstyd... Tequila przy większych okazjach. Albo przy przeziębieniu