23 Kwi 2016, Sob 20:26, PID: 534322
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Kwi 2016, Sob 20:27 przez Materia.)
Ja mogę być dumny, ale co z tego skoro pełno osób mnie za to wyśmiewa? Poruszany już był temat presji otoczenia i że wartość mężczyzny to ile razy ruchał, a ponadto można też dodać liczy się wielkość fiuta.
Akurat u mnie w domu nigdy nie był poruszany temat seksu, cnót tego typu. Pasjonują mnie stare czasy, kodeksy zachowania i inne takie. Kiedy było powiedziane, że czegoś się nie robi i tego się nie robiło. Ludzie żyli w zgodzie z jakimiś standardami, były na pewno jakieś odchylenia jak zawsze, ale jednak tak się postrzega to wszystko dzisiaj.
Cnota jest ważna, bo to jedyna rzecz jaką kobieta ma do zaoferowania mężczyźnie i odwrotnie. Silna wola, wstrzemięźliwość, bycie pierwszym. Bycie drugim to bycie przegranym. Nie na darmo używane rzeczy uchodzą za gorsze i porównanie używanej rzeczy, do używanej kobiety, nie jest tutaj przypadkiem. Jest po prostu gorsza, zeszmaciła się i tyle. Co ja jestem, żebym jakieś odpady brał? Wolę nowe sztuki, jeśli coś daje, to tego samego oczekuję. Moje prawictwo to skarb, a zarazem przekleństwo.
Po prostu, nic na to nie poradzę. Nie widzę żeby kobiety miały jakiekolwiek zalety, no nie widzę. Siedzą tylko w domu, albo w robocie przekładają papiery, bo się do niczego innego nie nadają i im się pieprzy w tych małych łebkach. Potem tworzą sobie jakiś feminizm i oczekują równouprawnienia, czyli całej masy korzyści i żadnych obowiązków. Tak jest, mężczyzna ma przerąbane od początku.
Dobrze, że chociaż mężczyźni się konkretnie tutaj udzielają i Joanna95.
Akurat u mnie w domu nigdy nie był poruszany temat seksu, cnót tego typu. Pasjonują mnie stare czasy, kodeksy zachowania i inne takie. Kiedy było powiedziane, że czegoś się nie robi i tego się nie robiło. Ludzie żyli w zgodzie z jakimiś standardami, były na pewno jakieś odchylenia jak zawsze, ale jednak tak się postrzega to wszystko dzisiaj.
Cnota jest ważna, bo to jedyna rzecz jaką kobieta ma do zaoferowania mężczyźnie i odwrotnie. Silna wola, wstrzemięźliwość, bycie pierwszym. Bycie drugim to bycie przegranym. Nie na darmo używane rzeczy uchodzą za gorsze i porównanie używanej rzeczy, do używanej kobiety, nie jest tutaj przypadkiem. Jest po prostu gorsza, zeszmaciła się i tyle. Co ja jestem, żebym jakieś odpady brał? Wolę nowe sztuki, jeśli coś daje, to tego samego oczekuję. Moje prawictwo to skarb, a zarazem przekleństwo.
Po prostu, nic na to nie poradzę. Nie widzę żeby kobiety miały jakiekolwiek zalety, no nie widzę. Siedzą tylko w domu, albo w robocie przekładają papiery, bo się do niczego innego nie nadają i im się pieprzy w tych małych łebkach. Potem tworzą sobie jakiś feminizm i oczekują równouprawnienia, czyli całej masy korzyści i żadnych obowiązków. Tak jest, mężczyzna ma przerąbane od początku.
Dobrze, że chociaż mężczyźni się konkretnie tutaj udzielają i Joanna95.