16 Mar 2016, Śro 10:36, PID: 524154
No dobra, wychodzenie wychodzeniem, ale czymś innym jest wyjście samemu (z konieczności np. w celu załatwienia jakichś spraw, zrobienia zakupów) albo żeby się "dotlenić". A czymś innym jest wychodzenie w celach towarzyskich. Fobii raczej nie przezwycięży się bez podtrzymywania relacji z innymi ludźmi. Niby czuję się lepiej i nie myślę o fobii, ale wiem, że to w każdej chwili może mnie uderzyć. No ale i tak okazuje się, że można się odciąć od negatywnych myśli. Nie lubię tego banalnego stwierdzenia, że trzeba się przełamywać, no ale trzeba. Co poradzić.