17 Gru 2015, Czw 18:50, PID: 496954
Judas napisał(a):Placebo napisał(a):Ale czasem lepiej i bezpieczniej jest uciec wg mnie a nie szukać przyczyn swoich niepowodzeń gdzieś w dalekiej przeszłości i rozdrapywać stare rany.To prawda.
Ja piszę o tym, że tak może być, ale nie musi. Problem pierwszy jest, jak wspomniałem, że można szukać winy w kimś innym, podczas, gdy jest nasz, a drugi problem jest taki, że trudno czasem odgadnąć, który wariant jest właściwy.
Placebo napisał(a):Myślisz, że powinie szukać winy w sobie?Nie, natomiast każdy z nas może pogarszać sytuację biernością.
Placebo napisał(a):tekturowe to chyba one nie są...Są. Są też papierowe, a nawet zdarzają się tytanowe. Wszystko zależy od naszej szczerości.
Placebo napisał(a):Tu o nienawiści, a tu o szufladkowaniu osobowości.... znowu nienadążamPowiem tak:
Uprzedzenia.
A co jeśli ja po prostu zauważam ten cały fałsz wokół i to mnie od ludzi odstręcza? Ludzie nawzajem się ranią, postępują fałszywie, są egoistyczni, niczego nie robią bezinteresownie etc. A jeszcze niektórzy twierdzą, że kochają ludzi. W dupach się niektórym poprzewracało, albo na innych światach żyjemy, mamy inną wrażliwość i spostrzegawczość. Jak ktoś chce, to będzie tylko samo dobro widział, co nie zmieni faktu, że zło rządzi światem.
verti napisał(a):Hej. U mnie stosunek do kobiet niebezpiecznie zmierza w kierunku mizoginizmu. Ale wiem, że to bardzo negatywne podejście i tak naprawdę sam bym sobie nim szkodził. Zapraszam Cię na nasze forum:
braciasamcy.pl/
Jeśli jeszcze go nie znasz oczywiście, znajdziesz tam dużo konkretów na temat działania kobiecej psychiki.
Zaglądnąłem, i spodobała mi się część tematów Na pewno mój nabyty mizoginizm znajdzie tam upust.
mubum napisał(a):Nienawiść jest jak jątrząca się rana. Tylko cię zatruwa i przysparza bólu. Nic dobrego nie daję. Musisz się z tego wyleczyć.
Sądzę, że ty doskonale wiesz, że nie masz powodów by ich nienawidzić. Myślę, że jest w tobie dużo agresji do świata, którą przekładasz w nienawiść do kobiet bo tak jest wygodniej.
Daje siłę, choć faktycznie zatruwa i boli. Niestety jest dla mnie motywacją do wielu w sumie dobrych i korzystnych rzeczy, jak np. rozwój osobisty. Pamiętam okresy w życiu bez nienawiści, wiem, że się da, ale teraz wolę nienawidzić, bo tak jest mi lepiej.
Alikene napisał(a):Czy odpowiedzią na doznaną krzywdę i na zło ma być to, że sami staniemy się źli i nienawistni? Nie wydaje mi się. Musimy dostrzegać w innych ludziach to, co mamy już w sobie, a jak dostrzeżemy choć jedną pozytywną cechę, skoro sami nosimy w sobie tyle nienawiści i goryczy?
Dostrzegam w sobie sporo dobrych rzeczy, w tym wrażliwość, która jest jedną z przyczyn tego stanu rzeczy. Znam i wiem, że są dobrzy ludzie. Niestety też wiem, że takich ludzi jest garstka, a zdecydowana większość to sk***ny.
Nienawiść mnie napędza, daje mi siłę, aby walczyć w życiu, pokonywać kolejne ograniczenia. Nienawiść do tych, którzy mnie krzywdzili, aby coś osiągnąć, i ich zniszczyć.