16 Gru 2015, Śro 21:29, PID: 496674
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Gru 2015, Śro 22:03 przez Onsam28.)
Proxi, może moja lepsza część "ja" próbuje ratować mnie przed stoczeniem się w przepaść, z której nie ma odwrotu, a w która ciągnie mnie moja gorsza część osobowości? A może szukam potwierdzenia, że bycie złym wcale nie jest takie złe?
Mubum, kiedyś byłem mały, pryszczaty, i wyśmiewany przez dziewczyny. Potem dorosłem i fizycznie się poprawiłem, niestety urazy zostały. Do tego żyję teraz w przeświadczeniu, że atrakcyjne kobiety wymagają atrakcyjnie zarabiających samców, a że ja znowu tak wiele nie zarabiam, to i żadna atrakcyjna kobieta się mną nie interesuje. Moje "ja" karmi się stereotypem, że baby to materialistki, więc szkoda na nie czasu.
Zdarzało się w ciągu ostatnich kilku lat, że kobiety się mną interesowały, ale u mnie to automatycznie wyzwala reakcję "odrzuć, zanim odrzucą Ciebie", której nie potrafię opanować. W dodatku mam blokadę, która uniemożliwia mi nawiązanie kontaktu z obcą kobietą. Dlatego najłatwiej jest mi je nienawidzić, bo wtedy nie muszę się z nimi ani kontaktować, ani próbować wchodzić w bliższe relacje. Wiem, że potrafiłbym, ale nie dam rady.
Mubum, kiedyś byłem mały, pryszczaty, i wyśmiewany przez dziewczyny. Potem dorosłem i fizycznie się poprawiłem, niestety urazy zostały. Do tego żyję teraz w przeświadczeniu, że atrakcyjne kobiety wymagają atrakcyjnie zarabiających samców, a że ja znowu tak wiele nie zarabiam, to i żadna atrakcyjna kobieta się mną nie interesuje. Moje "ja" karmi się stereotypem, że baby to materialistki, więc szkoda na nie czasu.
Zdarzało się w ciągu ostatnich kilku lat, że kobiety się mną interesowały, ale u mnie to automatycznie wyzwala reakcję "odrzuć, zanim odrzucą Ciebie", której nie potrafię opanować. W dodatku mam blokadę, która uniemożliwia mi nawiązanie kontaktu z obcą kobietą. Dlatego najłatwiej jest mi je nienawidzić, bo wtedy nie muszę się z nimi ani kontaktować, ani próbować wchodzić w bliższe relacje. Wiem, że potrafiłbym, ale nie dam rady.