31 Lip 2008, Czw 1:05, PID: 49290
Sosen napisał(a):U mnie sytuacja była podobnie z tym że rodzice się rozwiedli jak miałem około 15 lat.
U mnie tak samo, moi rodzice też rozwiedli sie gdy miałem 15 lat. Najgorsza była rozmowa z panią psycholog (nie jest pewny, psycholog sądowy? jakoś tak) która przyszła do domu, obiecałem sobie że będę silny, przed przyjściem matka powiedziała że jeśli coś złego na nią powiem (dodam że było kilka jeśli nie kilkanaście sytuacji w których mógłbym powiedzieć) to dostanę niezły w+, to mnie całkowicie zdezorientowało, podłamało...Kiedy rozpoczęła rozmowę w moim pokoju, postanowiłem zajać sie czymś więc wziąłem komórę i udawałem że coś tam w niej grzebię ale to nie pomogło, kiedy zadawała te je*nięte pytania to nie wytrzymałem i rozpłakałem się, straciłem kontrolę nad łzami, nie mogłem nic poradzić. Gdy skończyła i wyszła to było mi wstyd przed samym sobą, że nie dałem rady...
Szczerze mówiąc chciałem wtedy żeby rodzice wrócili do siebie, żeby znowu byli razem, w końcu to normalne, każde dziecko tak reaguje na rozwód rodziców. Ale teraz wiem, że to nie byłoby dobre, wróciłyby kłótnie, wrzaski, rękoczyny pewnie też...Nie pasowali po prostu do siebie. Dobrze że tak sie stało, mam chociaż spokój.
Z ojcem sie prawie wcale nie widuję, ostatni raz był u mnie chyba w lutym albo w marcu...nie mam większej ochoty sie z nim spotykać dlatego rzadko się odzywa, poza tym słyszałem, że wyrwał jakąś doopę ale nie jestem pewny na 100% a pytać się nie zamierzam bo gó*** mnie to obchodzi.
Ale sie wyżaliłem