30 Lip 2008, Śro 19:21, PID: 49188
Właśnie o to chodzi, że nie wiem, czy jestem nim zainteresowana. Już się przyzwyczaiłam do tego, że żyję w pojedynkę. Wiem, że sąsiedzi już to "odpowiednio" komentują, co mnie boli, ale nie chcę robić niczego na siłę.
Podświadomie boję się, że sprawa zakończy się tak, jak ta, którą opisałam wyżej.
Ja naprawdę jestem jakaś inna. Chciałam wybrać się do psychologa, żeby m. in. omówić kwestię związków, a właściwie pewnego lęku przed nimi. Może ja się zablokowałam na mężczyzn, stałam się zimna i niedostępna. Tylko dlaczego? Inni żyją normalnie, korzystają z życia, a ja stoję w miejscu i obserwuję je z boku. Nie umiem się w nie zaangażować
Dziękuję za rady Mam nadzieję, że się odważę i wybiorę się z nim na spacer przynajmniej.
Podświadomie boję się, że sprawa zakończy się tak, jak ta, którą opisałam wyżej.
Ja naprawdę jestem jakaś inna. Chciałam wybrać się do psychologa, żeby m. in. omówić kwestię związków, a właściwie pewnego lęku przed nimi. Może ja się zablokowałam na mężczyzn, stałam się zimna i niedostępna. Tylko dlaczego? Inni żyją normalnie, korzystają z życia, a ja stoję w miejscu i obserwuję je z boku. Nie umiem się w nie zaangażować
Dziękuję za rady Mam nadzieję, że się odważę i wybiorę się z nim na spacer przynajmniej.