22 Lis 2015, Nie 15:41, PID: 489746
Cytat:Fajnie jakby ludzie mieli w sobie więcej empatii i potrafili nas zrozumieć albo przynajmniej chcieli. Ale z drugiej strony, jeśli ktoś próbuje się do nas zbliżyć, a my uciekamy, to nie będzie próbował w nieskończoność.
Sam nie mam jakiś problemów, żeby się do kogoś odezwać, zwyczajnie pogadać. A wystarczy, że ktoś zaczyna mi się podobać albo czuję że ja się komuś podobam i pojawia się straszny lęk. Nie znoszę tego uczucia, nie czuję się wtedy jak facet, tylko jak dziecko, które zaraz ktoś miałby zranić i uciekam. A im dłużej się ucieka, tym lęk przed takimi sytuacjami jest większy. Błędne koło
Mogę Wam-faceci ,przybliżyć ,jak odbierają to kobiety.Jak odrzucenie lub porażkę.Co ambitniejsze,jak ja porażki znieść nie mogą i taki osobnik jest skreślany z listy ,nie ma szans.
Nasza płeć-przez kulturowe wychowanie-nie jest nauczona wykonywania pierwszych krokow,podrywania jak się to idiotycznie mówi.Podejść do faceta ,który Cię interesuje i zgadać,sprobować zwrócić jego uwagę ,czy zaproponować spotkanie...to niesamowicie trudne,przynajmniej dla mnie.
Teraz już niewykonalne-wręcz traumatyczne.
Nie jestem fobiczką,tzn.dotąd nią nie byłam .Miałam raz przypadek,kiedy poznałam niesamowicie interesujacego i przystojnego faceta,poszliśmy na drinka,świetnie Nam się rozmawiało,zaczął proponować odjazdowy wyjazd w tropiki...poczekałam,gdy na chwilę mnie opuścił,po prostu wyszlam z lokalu i uciekłam.Paniczny lęk,biegłam przed siebie ...jakby ktoś mnie gonił,jakby od tej ucieczki i zerwania z nim kontaktu zależalo moje życie.
Paranoja...sp...przed facetem,który mi się strasznie podobał i dawał mi to odczuć.To było tak miłe,że aż...przerażające.
Potem czułam się jak totalna idiotka.Parę razy miałam jego wizytówkę i myślałam,by zadzwonić ....chociaż wyjaśnić te idiotyczne zachowanie.
Nie zrobiłam tego.
Tak więc,faceci,jeśli jakaś dziewczyna/kobieta mówi do Was,próbuje zainteresować ,umowić się ,zaprosić,itd. powinniście wiedzieć,że jej na Was zależy ...i dać jej szansę.Nie od razu na wielą milość,ale chociaż kontakt,znajomość...lub powiedzieć prawdę.Przynajmniej nie będzie winić siebie,że jest za brzydka,za glupia,zrobiła z siebie pajaca...
Potem będzie taka jak ja.Nie podrywam już nikogo.Za dużo porażek,za dużo przegranych i niepowodzeń.