12 Lis 2015, Czw 19:27, PID: 487494
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Lis 2015, Czw 19:39 przez xornor.)
Też doszedłem do podobnych wniosków pod wpływem depresji i w sumie to nadal nie widzę głębszego sensu prokreacji, ot ewolucyjny mechanizm, któremu nie trzeba podlegać, a wynik prokreacji jest dość losowy - potomek może być szczęśliwy, być człowiekiem sukcesu, a może też być schorowanym człowiekiem z samymi problemami. Jak ktoś chce mieć dzieci, to niech poszuka w domach dziecka, nie brakuje ich tam, a jest to napewno dobry uczynek. Ale nie mam obsesji na tym punkcie jak autorka tematu, tylko poprostu takie mam zdanie.