14 Paź 2015, Śro 1:58, PID: 479934
Placebo pamiętaj, żeby nie trzymać zbytnio z osobami, które nie są tego warte, bo np. są ignorantami lub zwyczajnie nieżyczliwi albo mają inne negatywne cechy charakteru (towarzyskosć to nie jest negatywna cecha ;-)) Oczywiscie nie ignoruj tych osób, bo mogą to przeciwko Tobie wykorzystać o ile masz takich ludzi na roku. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale u mnie jest dosć takich ludzi. Na szczęscie nie są to tacy, którzy chcą komuś dokuczać czy sie na kimś wyżyć, bo to już nie ten poziom edukacji, ale ich styl mowy jest tak prymitywny (np. przekleństwo w co drugim zdaniu i ignoranckie traktowanie profesorów nawet - mam takiego jednego typa), ze szkoda z nimi gadać. Jak się odezwą to potraktuj ich przyjaźnie, ale nie nastawiaj sie na dłuzszy kontakt. Szukaj osób życzliwych, cichych lub nie, ale takich, którym odpowiadasz Ty i oni odpowiadają Tobie. Staraj się być sobą, wyrazaj swoje opinie i nie przejmuj się, że ktoś myśli inaczej, bo to normalne. Nie zamykaj się na kontakty z tylko jedną osobą, nawet jeśli znajdziesz bratnia duszę. Spędzisz z większością lub w każdym razie z dużą częscią z tych ludzi 5 lat i to w trybie dziennym. Najlepiej jest sie postarać o bycie towarzyską na samym początku, bo ludzie tak mają, że pierwsze wrażenia o danej osobie zostają na długo i później całkiem cieżko je przełamać. Nie stresuj się kontaktem z ludźmi z roku, bo strach i stres to twój wróg. Na pewno masz na roku osoby, które trzymają sie z boku. Jeśli Ci się będzie wydawało, że masz zbyt słaby kontakt z innymi to po prostu zagadaj, mogą to być jakieś błache sprawy, rozmowa nie musi byc duga. Ważne, że studenci Cię zapamiętają pozytywnie. Krótka rozmowa na jakikolwiek nieirytujący temat pozwala zapamiętać rozmówcę pozytywnie i później łatwiej sie do niego odezwać. Polecam nie unikać integracji, chyba że wybierają sie na nią tylko ludzie, o których pisałem na początku. Na wykładach zadawaj krótkie pytania - to pozwoli oswoić Ci sie z udzielaniem w trakcie zajęć. Studia to nie gimnazjum, ani liceum tam raczej nikt nie będzie sie chciał wyzywać na ludziach bo po prostu nie wypada i straciłby w oczach reszty grupy, bo większosć ludzi jest już w miarę dorosła mentalnie i wie co wypada, a co jest godne potępienia, tak wiec nic przykrego nie może Cie spotkać ze strony innych Nauka jest bardzo ważna, szczególnie na dziennych. Po to się idzie na dzienne, żeby się czegos nauczyć i razem z papierkiem zdobyć kwalifikacje, którymi nie każdy magister moze się pochwalić. Jednocześnie masz tyle czasu na dziennych jeśli nie pracujesz, że oprócz nauki na studia mozesz rozwijać sie w tematach, które Cie zainteresują być moze kiedyś. Otworzyłaś właśnie nowy - 5 letni rozdział w życiu. Udowodniłaś juz sobie, że potrafisz wiecej niz myślisz i teraz mozesz sobie jakos sensownie ułożyć życie.
Ja zacząłem studia niestacjonarne i złapałem juz kontakt z kilkoma osobami tego wartymi. Może nie jest on jakis duży, ale kojarzymy siebie z pozytywnej strony, a u mnie jest taka specyfika, że po pierwszym roku ok. połowa osób odpadnie, bo studia są wymagające nawet mimo tego, że to zaoczne. Wtedy sytuacja z ludxmi sie ustabilizuje i zostaną i najbardziej wartosciowi ludzie, którzy wiedzą po co tu przyszli i są na tyle ambitni, żeby sie pouczyć i zdać egzaminy/kolokwia i inne testy. Już prawie pół miesiaca od rozpoczecia roku akademickiego. Jak wrażenia?
Ja zacząłem studia niestacjonarne i złapałem juz kontakt z kilkoma osobami tego wartymi. Może nie jest on jakis duży, ale kojarzymy siebie z pozytywnej strony, a u mnie jest taka specyfika, że po pierwszym roku ok. połowa osób odpadnie, bo studia są wymagające nawet mimo tego, że to zaoczne. Wtedy sytuacja z ludxmi sie ustabilizuje i zostaną i najbardziej wartosciowi ludzie, którzy wiedzą po co tu przyszli i są na tyle ambitni, żeby sie pouczyć i zdać egzaminy/kolokwia i inne testy. Już prawie pół miesiaca od rozpoczecia roku akademickiego. Jak wrażenia?