05 Paź 2015, Pon 13:12, PID: 477686
No właśnie wg mnie też tak. Dlatego się zastanawiałem co rozumieć przez stwierdzenie, "nie brakuje mi kontaktów intymnych, ale drugiej połówki tak".
Na przykład jak siostra mnie czasem przytuli, nie kojarzy mi się to z "wiadomo czym", a mimo wszystko uważam, że to dość intymne. Ogólnie takie dotykanie się z ludźmi podszyte jakaś sympatia, troską i tego typu rzeczy, wydaje mi się bardzo intymne. Z obcymi, czy zwykłymi znajomymi i większością rodziny się tak przecież nie tykam. Intymność, nie musi się przecież wiązać, od razu z "wiadomo czym".. Tak mi się przynajmniej wydaje.
No i tak wracając do stwierdzenia Dodelijke, wydaje mi się, że ogólnie pragnienie bycia z kimś, wiąże się właśnie z pragnieniem takiej intymności, poczucia bliskości z kimś, nie tylko cielesnej (i nie chodzi mi tu akurat o kontakty typowo seksualne), ale i mentalnej, co przecież też jest bardzo intymne.
Na przykład jak siostra mnie czasem przytuli, nie kojarzy mi się to z "wiadomo czym", a mimo wszystko uważam, że to dość intymne. Ogólnie takie dotykanie się z ludźmi podszyte jakaś sympatia, troską i tego typu rzeczy, wydaje mi się bardzo intymne. Z obcymi, czy zwykłymi znajomymi i większością rodziny się tak przecież nie tykam. Intymność, nie musi się przecież wiązać, od razu z "wiadomo czym".. Tak mi się przynajmniej wydaje.
No i tak wracając do stwierdzenia Dodelijke, wydaje mi się, że ogólnie pragnienie bycia z kimś, wiąże się właśnie z pragnieniem takiej intymności, poczucia bliskości z kimś, nie tylko cielesnej (i nie chodzi mi tu akurat o kontakty typowo seksualne), ale i mentalnej, co przecież też jest bardzo intymne.