16 Wrz 2015, Śro 17:04, PID: 471792
Niepotrzebny zgadza się. Wydaje mi się, że bardzo często inna mimika rozmówczyni i inne słowa padają, niż rzeczywiście. Słowa, to często złe słyszę a i z obrazem duże problemy. Właśnie chyba będę musiał tak postąpić, z tym planowaniem. Bardzo się nakręcam na powodzenie. Myśli miliony... Pozytywne i negatywne. Ostatnio jakby więcej tych pozytywnych, ale jeszcze tego stanowczo za mało. Nastrajam się, że będzie pięknie, już jestem daleko... a tu boom i wielka lipa. Rozczarowanie potwornie boli. Spróbuję się teraz nie nakręcać i jazda na spontanie. Uda się, to uda. Nie to nie. Kiedyś to jakoś to szło i romansiki były a teraz to cieniutko. Miałem też tak, że całowałem się z kumpelką i zamiast iść dalej, to stanąłem w miejscu. Zaczęło się i skończyło na mamlaniu. Tak z kilka razy dawno temu, zanim całkowicie nie odbiło mi psychicznie. Teraz powoli podnoszę się z wielkiego dołu.